wtorek, 1 maja 2012

Rozdział 15

Nie wiem co robić. Paraliżuje mnie strach.. A jeśli to nie ona tylko ktoś z jej rodziny z jakąś złą wiadomością? A może to ona i chce usłyszeć mój głos? Jestem taki szczęśliwy...
- Tak?- pytam a mój głos drży
- Dobry wieczór.. Nazywam się Lucy i jestem ciocią Emmy. Jak się nie mylę Pan Tomilson?-
- Tak, to ja. Czy coś się stało z Em?- pytam i czuję jak do oczu napływają mi łzy
- Nie, nie. Nic z tych rzeczy. Dzwonię na prośbę Emmy. Niestety sama jest jeszcze słaba i prosiła mnie o wybranie numeru do Pana. Proszę chwilkę poczekać- mówi kobieta i słyszę jakiś szum, cichy dźwięk i głos Emmy ,, Ciociu proszę wyjdź na chwilę''. Po chwili słyszę Em
- Lou jesteś tam?- pyta. Ma strasznie słaby głos...
- Boże Em! Jak dobrze Cię słyszeć! - mówię i już nawet nie dbam o to, że płaczę jak dziecko- Tak się o Ciebie martwiłem! -
- Lou... Ja na prawdę przepraszam. To był wypadek. Przecież dobrze wiesz, że sama bym tak lekkomyślnie nie postąpiła. - jaka ona jest słaba! Ma taki delikatny głos.. Dlaczego mnie tam teraz nie ma? Dlaczego?!
- Em powiedz mi jak się czujesz?-
- Dobrze. Już wszystko dobrze. A jak u moich kochanych chłopców?- to właśnie cała Em.. Martwi się o innych a nie o siebie..
- Dobrze. Na prawdę dobrze. Szczerze Ci powiem, że przez ostatnie dni nie było wesoło ale jakoś żyjemy. Niall szaleje jak nie wiem bo brakuje mu Twoich kanapek, Harry cóż jak to Harry.. Jest zapatrzony w Ciebie jak obrazek i na prawdę się martwi.. Zayn nie ma już tak cudownej fryzury jak zawsze a Liam ma po prostu gorszy dzień...- mówię smutno
- A Ty Lou? Jak się trzymasz?-
- A jak mogę się trzymać? Chciałem od razu lecieć do Ciebie ale chłopcy uświadomili mi, że to jest zły pomysł. Teraz wiem, że to był błąd. Przeze mnie koncert się nie udał. Zawiodłem fanów....-
- Lou to moja wina. Gdyby nie ja to bylibyście teraz w świetnych nastrojach....-
- Em co Ty mówisz.. To nie tak. Jak chcesz to mogę zaraz do Ciebie przylecieć..- mówię z nadzieją, że się zgodzi
- Nie Lou. - jak na osobę chorą jej głos jest teraz stanowczy- Na prawdę nie musisz. Jest przy mnie ciocia, Cris no i Jess-
- Jess? Ona też tam jest?- pytam lekko zdziwiony
- No tak. Sama jestem tym zdziwiona ale przychodziła codziennie. Teraz właśnie była i przyniosła mi różne smaczne rzeczy.. Jak nie ona- słychać, że uśmiecha się teraz do siebie
- Brakuje mi Ciebie.-
- Mi Lou też Ciebie brakuje. Już odliczam dni do naszego spotkania. -
- o tak! To już wkrótce. Pozostało nam 13 dni trasy.. Nim się obejrzysz a już będę w Twoich ramionach.- mówię i zaczynam śmiać się poprzez łzy
- Lou nie płacz. Nie wolno Ci. Ja ciągle tu jestem.. Ciągle żyję..- mówi to i urywa. Słyszę głos, który mówi aby już kończyła rozmowę- Lou niestety muszę już kończyć- mówi smutnie
- Dobrze Em. Szybkiego powrotu do zdrowia kochanie. Kocham Cię- i znów te łzy!
- Ja Ciebie też kocham Lou. -
- Dobranoc- mówię i chcę się rozłączyć gdy słyszę jak Em mnie pyta
- A gdzie jutro dajecie koncert?-
- Wiesz... Pozostała nam jutro Francja- gramy w Paryżu, potem Włochy i Mediolan no i Hiszpania i piękny Madryt.-
- Rozumiem. Dobranoc. Pozdrów chłopców- i tyle jej słyszałem. Rozglądam się dookoła. Jest pusto, ciemno i zimno. Wchodzę do swojej garderoby i zakrywam twarz rękami. Poddaję się.. Nie mam już siły na to aby śpiewać. Nie pragnę teraz nic bardziej tylko być obok Em. Z zamyślenie wyrywa mnie głos Harrego:
- Hej, wszystko ok?-
- Oj Loczek.. Nic nie jest ok- wstaję i idę do niego. Po chwili czuję ciepło emitujące z jego klatki piersiowej.
- Stary nie możesz się załamywać. Czeka nas jeszcze tylko 3 koncerty...-
- Tak tylko 3 koncerty, tysiące wywiadów, spotkań z fanami itd...-
- Nie można widzieć tylko tych czarnych stron. A masz może jakieś wieści ze szpitala?- pyta spoglądając na mnie
- Tak. Emma do mnie dzwoniła.-
- Em? sama? To już się wybudziła? Jak się czuje?- natłok pytań od Harrego powoduje, że się uśmiecham
- Stary spokojnie. Tak sama dzwoniła. Czuje się dobrze ale było słychać, że jest strasznie osłabiona. Kazała was pozdrowić. Nawet nie wiesz jak mi ulżyło jak usłyszałem jej głos. Boże... Jak ja ją kocham!- mówię i widzę, że Harry jest strasznie przybity
- Loczek z Tobą wszystko ok?-
- Tak Lou, tak. Martwię się o Em.. Sam wiesz.. Jest dla nas jak siostra.- mówi i w tym momencie wchodzi reszta chłopaków
- No to co? Może mały wypad na miasto aby oderwać się od problemów?- pyta Zayn
- Nie wiem jak Wy ale ja zostaję. Jestem zmęczony. - mówię i idę wziąć prysznic. Po około 15 minutach wychodzę i widzę chłopców śpiących na moim łóżku. Kładę się tuż obok Harrego i zasypiam jak dziecko.

                                                                               ***
Mam jedną czarną dziurę w głowie. Do tej pory nie mogę sobie przypomnieć co się stało. Pamiętam Crisa, truskawki i bitą śmietanę. Potem następuje tzw. urwanie się filmu. To co potem pamiętam to rażące mnie żarówki w szpitalu. Do głowy przychodzą mi wspomnienia wypadku. Chcę je jakoś wyprzeć ale one już wdarły się w głąb mojego umysłu i ani myślą uciec. Lou... Napędziłam mu niezłego stracha ale przecież to nie było zamierzone. Tak strasznie mi głupio teraz.. W ogóle.. Przeze mnie nie udał im się koncert... Czyżby znów powtórka z rozrywki? No tak.. Emma wszystko psująca... Ehh.... Dobrze, że jutro mnie wypisują. Nie zniosłabym ani minuty dłużej w tym pomieszczeniu. A to jedzenie... Fleee....
- Ciociu?- odzywam się cicho a ona nagle zrywa się z fotela
- Tak? coś się dzieje?- pyta przestraszona.
- Nie. Ja... Ja chciałam Cię przeprosić za tę sytuacje-
- Kochanie nie musisz mnie przepraszać. To był wypadek.. Nie miałaś na to wpływu-
- Można powiedzieć, że miałam. Ale wiesz.. Mam do Ciebie nietypową prośbę-
- Zamieniam się w słuch- mówi i uśmiecha się szeroko
- Bo chodzi o to.. Wiem, że to może zbyt wiele ale ja muszę jutro znaleźć się w Paryżu..- mówię i czekam na to aż zacznie na mnie krzyczeć
- Zakładam, że chodzi o tego chłopaka tak?- pyta i spogląda na mnie tym matczynym wzrokiem
- Tak. Ja zrozumiem jeśli to będzie niemożliwe-
- Ależ gdzie tam niemożliwe! Wszystko da się załatwić. Jeśli tylko ten chłopak jest tego wart to leć. Osobiście nie popieram tego pomysłu ale taki są prawa młodości! -
- To znaczy, że moge polecieć?- pytam zdziwiona
- Oczywiście, że tak. Tylko powiedz mi o której a zamówię Ci bilet. A poza tym muszę w końcu poznać tego chłopca Emmo! - mówi i sięga po telefon. Słyszę jak rozmawia chwilę a potem pyta:
- Może być samolot o 12.00?-
- Tak. Jak najbardziej- po chwili siada na łóżku i tuli mnie jak swoją ukochaną córkę. Nawet nie sądziłam, że mi tego tak brakowało!
- Ciociu?-
- Tam skarbie?-
- Kocham Cię najmocniej na świecie- mówię i ściskam ją z całej siły.
- Och Em.. Ja Ciebie też kocham! Jesteś teraz moją córeczką i nie pozwolę Cię nikomu skrzywdzić. A teraz opowiadaj o tym chłopaku- odsuwa się ode mnie a jej oczy płoną od ciekawości
- Cóż tu ciociu dużo mówić. To najwspanialszy chłopak na świecie....- kontynuuję to aż do tego momentu gdy pielęgniarka mówi cioci, że powinna iść do domu i przespać się na wygodnym łóżku. Po chwili sama zasypiam z myślą o Louisie.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest ukochany 15 rozdział!
Ja po prostu dzisiaj siedziała i płakałam nad komputerem. Tak mnie wzruszyły wasze słowa! Nie wiem jak wam dziękować... Brak mi po prostu słów a wszystko to co mówicie jest tak niesamowite... Powiem tak... Umiecie mnie złapać za serducho :)
Dziękuję Wam! Sthokrotka, Camille, taa.rażąca.pozytywnym.myśleniem   potraficie sprawić, że che mi się pisać :D 

A odpowiadając na pytanie Sthokrotki skąd biorę pomysły na to opowiadanie powiem Ci, że jeśli miałabyś tak zrytą głowę jak ja to pomysłu miałabyś bez liku :D

Czas, który poświęcam aby coś wytworzyć nie jest czasem straconym bo wiem, że są tu takie życzliwe osoby, które zawsze mają do powiedzenia coś miłego.  Jeszcze raz dziękuję i kocham :) xxx

9 komentarzy:

  1. Tobie brak słów? To mnie brakuje już superlatyw żeby wyrażać się o twoich kolejnych wpisach. A co do odpowiedzi na moje poprzednie pytanie. Uwierz mi że też jestem poryta, a ludzi tak pokręconych jak ja, moja najkumpele czy mój bro naprawdę jest mało na tym świecie. Pomysłów też mam bardzo dużo tylko żaden z nich nie jest przeznaczony dla ludzi, o tych moich pomysłach mówię tylko wcześniej wymienionym porytym ludziom. Gdyby ktoś inny to usłyszał pewnie już dawno zamknęliby mnie w psychiatryku. Wracając do opowiadania i rozdziału wszystko jest naj, naj, naj! Dalej nie jestem w stanie pojąć jak jeden człowiek może wymyślić coś tak zajebistego i na dodatek spisać to. Dziękuję że o mnie pamiętasz, to naprawdę miłe kiedy czytałam wpis pod rozdziałem po prostu czułam jak serducho mi rośnie. Jejcia, naprawdę brakuje mi słów a muszę powiedzieć że prawie nigdy mi się to nie zdarza. Jeszcze raz dzięki za wszystko a przede wszystkim za to że piszesz takiego wspaniałego bloga. I'm yours forever! xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ! Nasza Sthokrotka się nieźle rozpisała ;D A ja już nie wiem co mam mówić , dobrze znasz moje zdanie ta temat twojego arcyzajebistego bloga ! I mam tak samo jak Sthokrotka , czytając wpisy pod rozdziałami serducho mi rośnie , robi mi się ciepło , a dziś to się wręcz wzruszyłam .. ;** Nawet nie wiesz jakie to cudowne uczucie zauważyć swój nick pod tym zacnym rozdziałem !

    My też cię koochamy ! Twój funclub Cię nie zawiedzie , prawda dziewczyny ?

    + rozdział świetny , nawet Jess się "nawróciła" ;);]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że tak. Popieram w 100% A tak przy okazji, to mój nowy blog: notrealevents.blogspot.com Co o nim myślicie?

      Usuń
  3. Świetnie piszesz:) Zazdroszczę ci tego talentu. Twój blog jest jednym z moich ulubionych;) Jest taki wciągający, że zaglądam na niego codziennie i z niecierpliwością czekam na kolejny wpis. Mam nadzieję, że wkrótce się pojawi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z niecierpliwością czekam na nn
    i zapraszam
    http://dream-come-true.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. A tu jeszcze raz ja ;D Może to głupie pytanie , ale jak masz na imię Smile... It's easy! ? Nie wiem czemu pytam , tak po prostu uświadomiłam sobie , że nawet nie znam twojego imienia ;* ;] ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam że tak długo nie odpisywałam, ale jak napisałam piękny komentarz do Ciebie, przez przypadek odświeżyłam stronę-wszystko prysło. Sama się wzruszyłam jak o mnie napisałaś, miło znaleźć w internecie taką osobę która sprawi taką przyjemność. Blog który piszesz to najprzyjemniejsza sprawa. Jesteś kochana, dziękujemy wszyscy za to że jesteś-nigdy nas nie opuszczaj :)!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się że dzięki nam jesteś zadowolona , nie mam już słów na to by opisać jak SUPER piszesz , w tym rozdziale a się wzruszyłam po koniec , czekam z wielką niecierpliwością na następny ! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Słodkie opowiadanie! Kocham ten blog... Też bym poleciała za Louisem

    Edzia

    OdpowiedzUsuń