wtorek, 16 kwietnia 2013

One year has passed like one day ....



Zapewne zastanawiacie się dlaczego dodaję dzisiaj tego posta.
Otóż właśnie dzisiaj mija rok odkąd stworzyłam historię Emmy Novak. Cały rok musiał minąć bym zrozumiała, że pisanie jest tym co wychodzi mi najlepiej, że jest tym co pragnę robić i jest tym co nadaje sens mojemu życiu. 
Ostatnimi dniami dosyć często żałuję, że skończyłam tak szybko tę historię. Była ona dla mnie ( tak jak i dla większości was ) nie tyle co ważna, ale w pewien sposób inna, można powiedzieć pouczająca a co za tym idzie czasami wzruszająca.  W tym opowiadaniu została ogromna cząstka mojego życia, przeżyć moich przyjaciół oraz tego co powinna zrobić każda z nas gdy stanie przed takim ogromnym wyborem. Muszę się przyznać- tęsknię za Emmą, za jej przygodami i za tymi chwilami gdy wymyślałam co by tu dalej zrobić by was zaskoczyć. Oczywiście decyzja o odejściu nie była łatwa, ale w tamtej chwili była jak najbardziej słuszna. Moje dziecko ( bo tak nazywam to opowiadanie ) stało się dla mnie punktem odbicia, swego rodzaju pamiętnikiem. Gdy było mi źle co robiłam? Otwierałam arkusz z napisem ,, Emma „ i pisałam. Co robiłam gdy chciałam przekazać wam odrobinę swojej radości? Otwierałam arkusz z napisem ,, Emma” i tak za każdym razem aż do opublikowania 111 rozdziału, którym stał się rozdział : Epilogu ciąg dalszy… Powstał on dzięki waszej determinacji, ogromnych próśb oraz tego, że zapewne gdzieś w głębi duszy nie chciałyście bym odeszła, by to wszystko się skończyło.
Sama teraz w to nie wierzę.
A jednak stało się.
16 kwiecień jest dla mnie wyjątkowym dniem. To właśnie tego dnia urodziłam się na nowo…

Pozwólcie, że przypomnę wam to, co razem stworzyliśmy.
Jeden dzień zmienił życie rudowłosej dziewczyny na zawsze. Wypadki chodzą po ludziach, prawda? Tym razem tak właśnie było. Przyszedł lipiec, który zmył deszczem brudy z tego świata. Zabrał rodziców, rodzeństwo oraz chłopaka dziewczyny do lepszego świata, do świata wiecznej radości oraz wiecznego szczęścia.
Nagle, po wielu latach nieobecności w życiu szesnastolatki zjawia się ciotka, która oznajmia iż zabiera ją ze sobą do Londynu. Całe dotychczasowe życie zmienia się wraz z dniem przyjazdu do miasta światowej kultury.
Czy naszym życiem dyryguje los? Czasami opłaca się patrzeć pod stopy i być nieuważnym. Właśnie w tai sposób dziewczyna poznaje Louis. Feralny lunch ląduje na bluzce dziewczyny i właśnie w taki sposób poznają się przyszli kochankowie.
Szczęście nie trwa długo. Ciotka nie raczyła poinformować jej o tym, ze w domu mieszkają też inne osoby niż ona. Od razu pomiędzy rudowłosą a blondynką Jess powstaje konflikt, który przybrałby na sile gdyby nie Chris- brat blondynki.
Dziewczyna poznaje resztę kolegów Louis- cały skład One direction. Pewnego dnia zaprasza ich na kolację by lepiej ich poznać i wtedy dostaje pierwszy cios w policzek od życia- Lou flirtuje z Jess.
Zrozpaczona dziewczyna na kilka dni przed przesłuchaniem do szkoły baletowej jest załamana . Jedyny chłopak, któremu zaufała okazał się być niegodnym tego. Poświęca się ćwiczeniom, pracy i… dostaje się do wymarzonej szkoły. Podczas przesłuchania chłopak wpada na scenę by przeprosić ją. Ku szczęściu chłopaka Em wybacza mu wszystko. Nie mija kilka dni a zaczynają się kolejne problemy- wyjazd Lou na koncert i wypadek Emmy. Niewinna zabawa w ogrodzie kończy się tragicznie- wpada do basenu a lodowata woda obezwładnia ją sprawiając, że zaczyna tonąć. Szybka reakcja Chrisa sprawia iż dziewczyna trafia tylko  na kilka dni do szpitala, ale to nie jest dla niej przeszkodą by pojechać do chłopaków- do Francji na koncert. Paryż to miasto miłość? Nie dla tej pary. Dochodzi pomiędzy nimi do małego spięcia, które zaczyna odsuwać od siebie dwoje ludzi. I z pomocą zaczyna przychodzić Harry….
Pierwsze zbliżenia rudowłosej i loczka dają wyraźnie do zrozumienia, że między nimi rośnie coś wyjątkowego. Mimo iż dziewczyna kocha Louisa nie potrafi przejść obojętnie obok Harry’ego. Chłopa widząc rozpacz dziewczyny organizuje jej spotkanie z Lou, które nie kończy się dobrze. Dziewczyna w akcie desperacji wymyka się z pokoju, staje poza barierką na balkonie i krzyczy, że jeżeli nie przestaną się kłócić skoczy. Wystraszeni chłopcy robią wszystko by weszła z powrotem do pokoju. Dziewczyna robi krok, który mógłby być dla niej śmiertelnym gdyby nie… Harry.
Rozmowa, ku pokrzepieniu i pogodzeniu pary przebiegła pomyślnie. Ostatni dzień we Francji cała szóstka postanawia spędzić na spacerze. Wszystko idzie po ich myśli do momentu w którym Hazza nie przewraca się na oblodzonym chodniku i nie skręca kostki. Od razu dookoła nich gromadzą się fani, gapiowie ale chłopcy odciągają ich uwagę od Hazzy i Emmy. Dziewczyna udaje się z nim do szpitala gdzie po raz kolejny zbliża się z chłopakiem.
Podczas całego zmieszania z Harrym Lou umyka do Londynu by zaaranżować spotkanie dziewczyny z jego rodziną. W całym popłochu i pośpiechu dziewczyna trzymając się Zayn’a wsiada wraz z nim przez przypadek na pokład samolotu do… Nowego Jorku.
Przez śnieżyce zmuszeni są pozostać przez kilka dni w tym mieście co spotyka się z ogromnym sprzeciwem loczka. Dziewczyna nie rozumiejąc jego zachowania oraz zachowania chłopaków przeżywa kolejne złamanie.
Wracając z lotniska do domu dziewczyna spotyka pod drzwiami Harry’ego, który jak się okazało potrzebuje jej wsparcia- jego rodzice się rozstają.
Kilka dni później pojawia się Lou, który widząc Harry’ego w mieszkaniu dziewczyny wywołuje kolejną kłótnię. Dziewczyna nie mogąc znieść tego wszystkiego zaprasza ich do środka i wyjaśnia co tak naprawdę miało miejsce. W końcu zakochani zostają razem i dochodzą do porozumienia, które wieńczy kolacja w domu rodzinnym Tomlinson’a.
Miły i przyjemny wieczór kończy się tragicznie dla chłopaka- wstrząs anafilaktyczny. Zabierają go do szpitala.
Zrozpaczona dziewczyna jedzie tam wraz z chłopakiem. W końcu dowiaduje się, że stan Louisa jest stabilny. Do szpitala przyjeżdża Zayn, który zabiera dziewczynę do siebie.
Gdy w końcu udaje się dziewczynie dojść do siebie chłopak zabiera ją do pokoju gdzie oglądają film jednak szybko zmieniają temat i zaczynają rozmawiać o uczuciach i właśnie wtedy chłopak mówi co do niej czuje. W końcu bieg rzeczy nabiera tempa i on całuje ją. Emocje sięgają zenitu. Wszystko przyspiesza i lądują razem w łóżku. Jednak dziewczyna postanawia się opamiętać i kończy tę chorą grę.
Rano do mieszkania chłopaka dobija się reszta zespołu. Dziewczynie udaje się umknąć niezauważonej jednak Hazza wyczuwa jej perfumy w toalecie.
Nadchodzą święta- czas pojednania. Dziewczyna postanawia polepszyć swoją relację z ciocią wspólnymi zakupami. W końcu mówi jej co się wydarzyło.
Em nie mogąc znieść tego co miało miejsce pomiędzy nią a Zayn’em chce jak najszybciej powiedzieć o tym Louis’owi szczególnie po słowach jakie wypowiedział w jednym z wywiadów.  Spotykając się z nim prosi go by więcej nie dzwonił, nie pisał, dał jej spokój. Na koniec dodaje, że wyjeżdża i nie dbając o serce młodego wokalisty ucieka z miejsca zdarzenia. Kilka dni po tym co miało miejsce postanawia wcielić swój plan z życie- wyjeżdża do Wrocławia- rodzinnego miasta by tam odnaleźć sens swojego życia. Odwiedza grób rodziców, chłopaka oraz sióstr. Rozpoznaje ją mama Patryka i zaprasza do siebie. Po kilku dniach przyjeżdżają w to miejsce Lucy oraz Lou.
Wrocław to polski Paryż- łączy ludzi. Kilka godzin rozmów pomiędzy zakochanymi doprowadził do ich ostatecznej zgody. Dziewczyna nie potrafiąc poukładać sobie tego wszystkiego w głowie prosi chłopaka by ten dał jej trochę czasu. Zgadza się na to.
Emma dostaje role w szkolnym spektaklu i oddaje się całkowicie tej roli.
Nadchodzą święta.
Przy stole zasiada cała rodzina Emmy jak i Louisa. Całość wieńczy przemówienie Em, które dowodzi tego jak bardzo tęskniła za prawdziwym domem i miłością, którą obdarzyli ją wszyscy.
Nadchodzi dzień ślubu kuzynki Lou. Chłopak nie mogąc przyjechać po dziewczynę wysyła po nią Hazzę. Wszystko przebiega dobrze do momentu w którym nie pojawia się Eleonor. Dziewczyna psuje wszystko swoim podrywaniem Louis’a. Nie umyka to uwadze Harry’ego. Dziewczyna jest poirytowana tym wszystkim więc chłopa wyciąga ją na parkiet- Lou dopuszcza się zdrady.
SYLWESTER.
Moment przełomowy dla dziewczyny. Tego dnia dowiaduje się o zdradzie Lou, tego dnia dowiaduje się o uczuciach Hazzy względem niej. Wspólne karaoke łączy….
Powrót do Londyny przynosi więcej ból niż wiedza o zdradzie chłopaka. Team Emma&Lou rozpada się na zawsze….
Kilka dni po tych wydarzeniach ma miejsce spektakl gdzie dziewczyna ma główną rolę. Tuż po zakończonym przedstawieniu Hazza odurza ją środkami nasennymi i wywozi do miejsca gdzie będzie miało miejsce przyjęcie niespodzianka z okazji urodzin. Okazało się to być strzałem w dziesiątkę. Emma była zauroczona prezentem jaki sprawił jej chłopak.
Kilka miesięcy później Louis prosi dziewczynę o spotkanie. Nie czuje się ona najlepiej więc zaprasza chłopaka do siebie. Dochodzi do sprzeczki, które sprawia, że chłopak popycha dziewczynę a ta spada ze schodów. Nie wie jeszcze, że była w ciąży z Harry’m. Louis przechodzi załamanie. Nie potrafi sobie tego wszystkiego wybaczyć. Jakby tego było mało dziewczyna dowiaduje się, że Lucy jej  biologiczną matką. Z słowami nienawiści do kobiety wyprowadza się z domu. Udaje jej się wynająć domek od miłej kobiety.
Wszystko idzie po ich myśli, mają dom, są ze sobą szczęśliwi, dziewczyna wybaczyła Louis’owi to co miało miejsce, ale… Sprawy z Lucy nie zostały wyjaśnione.
W końcu dziewczyna dowiaduje się, że kobieta popełniła samobójstwo…
 Cała sytuacja przytłacza dziewczynę. Zamyka się w sobie, przechodzi depresję a Harry cierpi wraz z nią. Na domiar złego rodzice chłopaka nie akceptują tej dziewczyny. Wszystko kończy się na tym, że pewnego dnia Harry dowiedziawszy się o tym, że Em prawie została zgwałcona opuszcza ją bojąc się jej kolejnego załamania.
To właśnie wtedy pomiędzy nią a Zayn’em znów rozkwita bujne uczucie. Chłopak coraz częściej odwiedza ją, zostaje na noc… Dziewczyna gubi się w uczuciach…
Gemma pomaga Harry’emu odzyskać zaufanie Emmy. Organizuje im randkę na London Eye.
Para podejmuje decyzję o wspólnym wyjeździe na Majorkę.
Podczas wspólnych wakacji dziewczyna wyjaśnia z Louisem kwestię swoich i jego uczuć. Cieszy ją ten fakt iż pomiędzy nią a chłopcem uwielbiającym paski zostało wszystko wyjaśnione.
Upojne noce Em i Hazzy owocują w ciążę Emmy, która zostaje odkryta przez Marry. Fakt ten zostaje potwierdzony we Wrocławiu gdzie Emma zaprosiła chłopaków na wakacje.
Kilka miesięcy ciąży przynosi niespodziewane zmiany- Emma zachorowała na białaczkę. Nie decyduje się podjąć chemii. Chce urodzić zdrowe dziecko nawet kosztem własnego życia. Jej heroiczna postawa spotyka się ze sprzeciwem ze strony chłopaków i rodziców Hazzy. Jednak ona pozostaje nieugięta i trwa w swoich postanowieniach.
Harry oświadcza się dziewczynie. Organizują szybki ślub, który był spełnieniem marzeń dziewczyny.
24 grudnia na świat przychodzi ich córeczka- Lennie. Mimo silnej woli walki oraz chęci życia dziewczyna umiera….

Losy naszej kochanej Em w telegraficznym skrócie. Sama nie wiem czym ta historia mnie urzeka ale ma ona w sobie coś takiego co sprawia, że często wracam do czytania tych rozdziałów…
Po prostu czuję się tutaj sobą. To jest NASZA historia kochane!
Nie wiem czy mówiłam wam o tym ale kilka miesięcy temu otrzymałam pewnego maila o następującej treści:


Cześć Magda!


Nawet nie wiesz jak się cieszę, że mogę do Ciebie napisać. Tak bardzo się cieszę, że udało mi się znaleźć Twój adres…


Zapewne jestem kolejną osobą, która pochwali Twój nienaganny styl pisania, jakość pisanych przez Ciebie tekstów oraz to jak bardzo jestem Ci wdzięczna za to, że pokazałaś mi coś nowego. Ale wiesz? Jestem pewna, że w tym mailu znajdziesz coś innego.


Tysiące razy zastanawiałam się nad tym, co mogłabym Ci napisać gdyby tylko nadarzyła się taka okazja… A teraz co? Kompletna pustka w głowie. No, ale zacznę od początku.


Jestem jedną z pięćdziesięciu tysięcy osób, które weszły na Twojego bloga o naszej kochanej Em… Tak, ten blog naprawdę odmienił moje życie. Był tak okres w moim życiu, gdy zaczęłam snuć refleksje, stawiać pytania na które nikt nie potrafił mi odpowiedzieć i zaczęłam w końcu szukać ,, czegoś ‘’ co mi pozwoli zrozumieć co nieco. I tym ,, czymś ‘’ stał się właśnie Twój blog.


Zaczęłam go czytać od samego początku. Od razu, tuż po przeczytaniu prologu trafił do magicznych zakładek, ale…  Nie obraź się za to co teraz powiem, ale to co znalazło się w kolejnych rozdziałach nie zwaliło mnie z nóg. Pomyślałam sobie, że to kolejne opowiadanie o chłopakach, o dziewczynie zranionej przez los i bla bla bla… Najzwyczajniej w świecie przestałam to czytać, bo nie widziałam w tym sensu. Moja przygoda zakończyła się bodajże na 10. rozdziale.


Jakieś dwa miesiące później gdy na dworze padał deszcz zajrzałam z ciekawości co tam u Ciebie i czytając pierwszy lepszy rozdział zdziwiłam się. Boże, ta dziewczyna ma ogromny talent! Uwierzysz w to, że pochłonęłam te wszystkie rozdziały w zaledwie kilka godzin? Od tej pory codziennie zaglądałam do Ciebie nie mogąc doczekać się kolejnych części. Z każdym napisanym słowem stawałaś się coraz lepsza i coraz pewniejsza tego co robisz…


Stałam się świadkiem (  zresztą nie tylko ja ) Twoich porażek, problemów i różnych sytuacji, które Cię przygniatały… Zawsze podziwiałam Twój upór, siłę i chęć do walki o swoje. Na prawde mi imponujesz!


W końcu dowiedzieliśmy się, że nasza Em jest w ciąży i jest chora.. Nawet nie wiesz ile łez wycisnęłaś z moich oczy ostatnimi rozdziałami. Dziewczyno! Ja się pytam dlaczego jeszcze nie wydałaś książki?! Jak możesz marnować taki talent?! Kto tak precyzyjnie potrafi wszystko opisać? Magda. Kto zmienił moje życie? Magda! Ty, Ty i jeszcze raz Ty!


Dzięki temu co zamieściłaś w tych rozdziałach, dzięki temu, że pokazałaś mi inny świat i uzmysłowiłaś mi czym jest poświęcenie stałam się lepszym człowiekiem. Ja wcale nie przesadzam!


To dziwne… Postawa Emmy stała się dla mnie wzorem… Stała się dla mnie wzorem ponieważ jestem w takiej samej sytuacji jak ona. Tak, spodziewam się dziecka i choruję na raka. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że to właśnie bohaterka Twojego opowiadania wpłynęła na moją decyzję, to dzięki niej nie boję się śmierci, która nieubłaganie się zbliża.


Podjęłam decyzję o urodzeniu dziecka bez przyjmowania chemii. Zapewne teraz myślisz: O Boze! Co ja zrobiłam! Przecież ta kobieta nie ma rozumu! To było tylko fikcja!


Kochana… Zrozumiałam, że nie ma nic cenniejszego niż życie dziecka. Lenka, bo tak będzie nazywała się moja córeczka, na pewno będzie wdzięczna mi za to, że podarowała jej życie, za to, że pozwoliłam urodzić się jej zdrową i pełną życia. Ja już znalazłam szczęście, moja historia właśnie tak powinna się zakończyć, moja historia jest związana z Twoją fikcyjną bohaterką. Kto by pomyślał co? Nigdy nie sądziłam, że stać mnie będzie na taki krok. Mój mąż, Kuba, tak samo jak Hazza namawia mnie do przyjmowania chemii. Nie chcę stracić dziecka, czuję że będzie ono wyjatkowe.. A może nie będzie mi dane umrzeć? Od razu po urodzeniu małej zabieram się za chemię. Chcę żyć, ale przyjmę z godnością śmierć.


Madziu!


Chciałam Ci ogromnie podziękować za to, że pokazałaś mi co tak na prawde w życiu jest ważne. Dziękuję za to, że podarowałaś mi najpiękniejsze pół roku życia. Mimo iż jesteś młoda, udowodniłaś nam, swoim czytelniczkom, że nie liczy się wiek tylko to co masz w sercu.


Jeżeli uda mi się przezwyciężyć tę chorobę chcę ujrzeć Twoją książkę. Chcę się z Tobą spotkać, wręczyć Ci bukiet róż i osobiście podziękować.


Może i mam te 20 lat, może i wszystko przede mną, ale ja wiem… Wiem, że nie będę żyła wiecznie.


Sądzę, że nie miałaś jeszcze takiego maila co?


Wiem, ze piszesz drugie opowiadanie. Przeczytałam pierwsze dwa rozdziały i sądzę, że jest to absolutnie fantastyczne! Kolejna perełka! Teraz leżąc w szpitalu nie mam siły czytac… Muszę zbierac siły na walkę z rakiem.


Dziękuje Ci, jeszcze raz Ci dziękuję!


Jesteś wielka! Rozwijaj swój talent bo naprawdę warto.


Ściskam i całuję, Julia. 


Nie wiem jak mogę to traktować. Czy to jest żart czy też takie coś miało miejsce ale chciałam się podzielić tym z wami bo to wydaje mi się naprawdę niesamowite. Odpisałam Julii jednak maila zwrotnego nie otrzymałam. Co się dzieje? Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że z racji naszej rocznicy odezwie się do mnie ta osoba i napisze co u niej słychać. Cholernie mocno się przejęłam bo nigdy nie spodziewałam się takiego obrotu spraw… Zaczynam mieć wyrzuty sumienia, wiecie?
Proszę was nie bierzcie tego opowiadania na serio!
Kocham was bardzo bardzo mocno! 
To nasze święto. Spędziłyśmy razem najlepsze kilka miesięcy w moim życiu. To właśnie tu poznałam najwspanialszych ludzi... Dziękuję wam za wszystko.
Jeszcze raz, dziękuję!