wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 27


Co tego chłopaka ugryzło? Czy on naprawdę nie potrafi normalnie rozmawiać? Po kolejnych próbach skontaktowania się z naszą gwiazdą zrezygnowana wrzucam telefon do torebki.
- I jak? Powiedziałaś Harrey’emu?- zapytał Zayn, który wrócił z naszym zamówieniem
- Wiesz. Nie do końca. Po tym jak mu powiedziałam, że wracamy dopiero za 2 dni, krzyknął ,, Że co?!’’ i rozłączył się. Co się z nim dzieje?- zapytałam z nadzieją, że uzyskam odpowiedź.
- Bo wiesz Em…. – zaczął Zayn- to nie jest takie proste- zaczął intensywnie zastanawiać się nad tym co chce powiedzieć-  Bo reszta chłopaków też nie rozumie Harry’ego- odpowiedział w końcu.
- Że co?! Jak to nie rozumie Harry’ego. Przecież znacie się nie od dziś i nie rozumiecie go?-
- Oj Em nie łap mnie za słowa. Chciałem powiedzieć coś innego ale to już nie ważne. To sprawy pomiędzy mną a chłopakami- odpowiedział krótko Zayn i zaczął bawić się ciastem. Coś było tu nie tak. Czy oni mają jakieś tajemnice?
- Czy to ma związek ze zniknięciem Lou?- pytam go
- Tak Em, ma. Nie pytaj mnie o nic więcej bo i tak nie powiem Ci.- jego głos jest chłodny. To nie ten sam chłopak, który siedział koło mnie w samolocie.
- Do jasnej cholery! – krzyczę na cały głos. Wszystkie osoby w kawiarni patrzą się na nas a ja nie przejmuję się tym tylko kontynuuje- Co się z wami dzieje? Najpierw Lou, potem Harry a teraz Ty. Ty Zayn! Mój przyjaciel? Tak nie postępują przyjaciele. Nie w ten sposób- mówię, chwytam torebkę i wychodzę z kawiarni. Coś się dzieje pomiędzy nimi a ja nawet nie mogę dowiedzieć się co. Spostrzegam taksówkę po drugiej stronie ulicy, przebiegam szybko nie zważając na słowa Zayn’a za mną. Po chwili jestem już w środku i jadę do naszego hotelu.

                                                                ***
* oczami Zayna*
Próbowałem ją dogonić ale wybiegła tak raptownie z kawiarni, że nie było szans. Zapewniłem chłopaków, że ukrywanie prawdy przed nią nie przyniesie dobrych skutków. Ale nie! Oni jak zwykle uparci musieli postawić na swoim. I co ja mam teraz zrobić? Przecież nie mogę sprzedać chłopaków i powiedzieć jej wszystkiego. Wracam do kawiarni. Siadam przy naszym stoliku i wybieram numer Harry’ego. Po 3 sygnałach odbiera Niall
- Niall?- pytam zdziwiony
- Masz to Zayn- odpowiada blondasek a ja słyszę szum i po chwili głos Harry’ego
- Już myślałem, że to ona i nie chciałem odbierać.-
- Coś Ty narobił? Wiesz jaką awanturę mi zrobiła? Mógłbyś hamować swoje przeżycia-
- Przepraszam Cię ale ja naprawdę się przestraszyłem. Wy tak na serio? Dopiero za dwa dni?- zapytał Loczek
- Tak, naprawdę. Podobno jakaś śnieżyca była u was i dlatego. -
- Nie da się wcześniej? Nic a nic?- pyta chłopak z nadzieją w głosie
- Najwyraźniej się nie da. Louis się odzywał?-
- Nie. Ciągle milczy. Dobra zadzwonię później mama woła. Baju!- krzyczy Harry a po chwili w telefonie rozlega się dźwięk, który mówi, że osoba rozłączyła się. Dokańczam kawę, płacę i wychodzę.
- Co tu teraz robić?- myśle- nie wrócę do hotelu bo Em zasypie mnie gradem pytań na które nie będę mógł jej odpowiedzieć. Jest okropnie zimno a ja zaczynam źle się czuć.
- Raz się żyje – myślę, robię szybkie zakupy i wracam do pokoju. Przekręcam klucz w drzwiach i widok, który rozciąga się w pokoju jest żałosny. Em leży na łóżku cała zapłakana. Makijaż, który miała na sobie szlag trafił. Widząc mnie podnosi się i idzie do łazienki. Słyszę szczęk zamykanych drzwi a potem następuje cisza, której tak nie cierpię.

                                                                           ***
Zamykam się w toalecie Bóg wie czemu. Siadam na muszli i zadaje sobie pytanie ,, Do czego w ogóle ja dążę? Każdy ma swoje tajemnice i zespół też ma prawo je mieć. Tylko jaki to ma związek ze zniknięciem Lou? ‘’. Chwytam telefon i wybieram numer Lou. Znów powtórka z rozrywki. Pora na Harry’ego. Sygnał jest ale nie odbiera. Czy naprawdę oni musza mnie tak traktować? Po tym krótkim monologu prowadzonym we wnętrzu mojej duszy podnoszę się i spoglądam w lustro. Totalna katastrofa. Poprawiam to i owo. Gdy już miałam wychodzić słyszę, że ktoś się dobija do drzwi.
- E.. Em ja chciałem Ci tylko coś powiedzieć.- zaczyna Mailik
- Co się dzieje?- pytam bez żadnych emocji.
- Bo… dzwonili z lotniska i za niecałą godzinę mamy samolot do domu- mówi i odwraca się na pięcie.
- Zayn… Proszę nie traktuj mnie tak. Może i zachowałam się jak idiotka w tej kawiarni ale to wszystko przez to, że nie mam żadnych wiadomości od Lou-
- Ja wszystko rozumiem Em ale Ty też musisz wiedzieć, że jestem w takiej samej sytuacji jak Ty a nawet gorszej.- odpowiada czarnuszek i zaczyna wrzucać wszystko do walizki. Zakładam, że chodzi o dziewczynę ale nie chcę go o to pytać bo widać, że bardzo to przeżywa. Zaczynam robić to samo co on i po chwili obydwoje zachowujemy się jak dawniej. Śpiewamy, żartujemy a cała ta napięta atmosfera, która była pomiędzy nami gdzieś znikła.
- To co? Jedziemy na lotnisko?- pyta w końcu chłopak
- No pewnie! W końcu dom!- mówię i ubieramy się. Schodząc na dół żegnam się z naszą gospodynią i wyruszamy na lotnisko. Po około 30 minutach jazdy jesteśmy na lotnisku. Za niedługo będę się tu czuć jak w domu. Od razu kierujemy się do bramki i po kilkuminutowej odprawie zasiadamy w wygodnych fotelach i czekamy na potworny strach.

                                                                        ***
Kilkugodzinny lot w końcu dobiega końca.  Jak nigdy przespałam całą podróż. Wysiadając z samolotu wita nas mroźny londyński wiatr. W końcu dom. W końcu zacznę normalnie żyć.  Londyńskie lotnisko jak nigdy świeci pustkami. Szybko zbieramy się i wsiadamy do taksówki. Miałam zadzwonić do Michała ale nie mam najmniejszej ochoty go teraz widzieć.  Nie chcę znów słyszeć od Louisa słów, które potną mi serce na kawałki. Jest poniedziałek. Jutro raczej nie dam rady pójść do szkoły. Zadzwonię rano i powiem, że źle się czuję. Zaraz zaraz… Spoglądam na datę. 23 listopad. Zostało kilka dni szkoły przed przerwą świąteczną. Te święta będą tragiczne. Pierwsze święta bez rodziców, śmiechu i kłótni dziewczynek o prezenty no i będą one bez Patryka. Bez jego czułości.
- Jesteśmy na miejscu. – oznajmia Zayn
-  O tak. – mówię i wysiadam z auta. Zayn wyciąga moją walizkę i żegna się ze mną.- Nie zostaniesz?- pytam lekko smutna
- Nie tym razem. Jadę do domu. W końcu! Strasznie za nimi się stęskniłem. Wkrótce się zobaczymy- mówi i daje mi buziaka w policzek i znika w taksówce. Stoję na ulicy i macham za samochodem póki nie zniknie za zakrętem. I znów zostałam sama. Zewsząd można wyczuć świąteczny nastrój mimo do świąt jeszcze kupa czasu. Chwytam walizkę i podążam do domu. Po krótkim spacerze dostrzegam skuloną postać na dziedzińcu. Strach zaczyna mnie paraliżować. Mimo to dzielnie podążam dalej gotowa w każdej chwili rzucić się do ucieczki. Śnieg skrzypi mi pod nogami. Owa postać zaczyna się poruszać i kierować w moją stronę. Zatrzymuję się. Zarys sylwetki jest mi znajomy ale nie potrafię go zidentyfikować.
- Em!- mówi lekko zachrypniętym głosem. Ktosiek jest na tyle blisko, że ściąga kaptur i potrząsa czupryną.
- Harry?- pytam ponieważ tylko w  tak charakterystyczny sposób potrząsa głową.
- Tak to ja. Mogę wejść? – pyta mnie
- Oczywiście- odpowiadam i otwieram drzwi. Zastanawia mnie czego on może chcieć? Wygląda na zmarzniętego i głodnego. Zapraszam go do środka i to co potem słyszę od niego powoduje, że zaczynam myśleć iż jestem egoistką.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oj macie. Krótki, bezsensowny ale jest. Cierpię na brak weny i brak czasu. Bycie superbohaterem męczy :D Mam prośbę. Komentujcie jakoś to opowiadanie bo mam wrażenie, że ono wcale się wam nie podoba... Taka mała prośba. Przecież to nic trudnego zostawić mały ślad po odwiedzinach. :) Miłego czytania. Kocham xxx

Macie tańczącego! i śmiejącego się Mailika :) Uwielbiam go.. Dzień w dzień nawiedzają mnie sny właśnie z tym Panem po lewej w roli głównej. I ciągle mnie zastanawia. Dlaczego on jest taki HOT???

10 komentarzy:

  1. Czemu on jest taki hot? Też czasami przychodzi mi do głowy, ale nigdy nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie. Ten rozdział wcale nie jest gorszy, równie dobry jak wszystkie pozostałe. Aż ciekawość mnie zżera co ten Harry powie. Twoje opowiadanie jest u mnie na pierwszym miejscu egzekwo z dwoma innymi. Nigdy nie myślałam, że jakiś blog dorówna tamtym dwóm, ale tak się stało. I'm yours forever! xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak przy okazji zabrałam się za pisanie bloga timespentwithboys.blogspot.com

      Usuń
    2. Na pewno odwiedzę :)
      Szkoda, że zaprzestałaś pisać swojego bloga. Bardzo go polubiłam ale mam nadzieję,że koleżanka będzie równie dobrze pisać co Ty :) Dziękuję za wszystko :)

      Usuń
  2. Twój blog na mojej liście wspinał się na szczyt...udało mu się. Moim zdaniem piszesz najlepiej. Miss Piggi tak samo, ale to nie to, z Tobą mnie łączy jakaś więź choć się nie znam. Czuję że muszę napisać komentarz pod każdym postem i napisać coś aby nie tracić z tobą kontaktu. Aaaa, Harry mów! Harry mów!

    OdpowiedzUsuń
  3. wohoo fajny :0 Ciekawe co Harry chce jej powiedzieć! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cholera .. Dlaczego ty musisz być taka genialna ??

    Świetny rozdział i pisz kolejne szybko ;pp
    Pozdrawiam : http://youthislikediamondsinthesun.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojejku! Zapomniałam napisać o Zaynie! Ciągnie i ciągnie mnie do niego, ostatnio w półśnie pomagał mi z matematyki i za każde dobre rozwiązanie dawał mi buziaka. Ja siedziałam na drabinkach na placu zabaw a on się wspinał i mówił do mnie niczym Romeo do Julii xD. Waćpanno równanie błędnie napisane, pozwól że go naprawię!

    OdpowiedzUsuń
  6. CUDOWNE !
    I znowu kolejny fantastyczny rozdział ;D Napięcie wzrosło pod koniec .. Jestem podekscytowana ! Co do Zayna to zazdroszczę wam dziewczyny snów z Zaynem .. Ja strasznie chciałabym mieć , choćby głupi . Nigdy to mi się jeszcze nie udało , ale miałam raz dosłownie przez chwilę świadomy ( tak mi się przynajmniej wydaje ) sen . Weszłam do pomieszczenia , gdzie przy ścianie znajdowała się taka długa ławka . Siedziało na niej mnóstwo nieznanych ludzi , do których ja ( nie wiem skąd mieliby mnie znać , ale ok ) z tekstem " Hej , nie wiecie gdzie jest Liam?" Tak dla wyjaśnienia , Liama też ubóstwiam ♥ Na to ci ludzie , że czekał on na mnie na serio długo i w końcu sobie poszedł . Nawet nie zdąrzyłam do końca popsuć sobie humoru , gdy w drzwiach stanął Liam ! Cały uśmiechnięty chciał przy mnie usiąść , ale nie zdążył , bo w połowie drogi podeszłam do niego , chwyciłam jego twarz w ręce i pocałowałam .. mmmm ;* I to był jedyny świadomy moment tego snu ;D Potem , ni z tego , ni z owego przprowadziłam Liama do mojego pokoju , gdzie przed komputerem siedziała moja sis . Okazało się ,że się w sobie zakochali i ( w błyskawicznym tempie , jak to w snach dziwnie bywa) usiedli na mojej kanapie . Gadali ze sobą , śmiali się , przytul;ali , całowali , a ja widziałam ich tylko kątem oka , bo grałam na komputerze tyłem do nich . Pamiętam , że w tym śnie , a dokładniej przy komputerze płakałam , ale cicho żeby Liam i sis nie usłyszeli . ;/ Po przebudzeniu nadal miałam żal do siostry ';D Gdybym miała świadomy sen , to uhuhu .. Działoby się ! Być może nawet +18 , jeżeli wiecie co mam na myśli;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział cudny!! Ja po prostu kocham Twój blog!! NO i przy okazji Cb ;*


    Ja miałam sen z wszystkimi :D mianowicie z przyjaciółką byłyśmy na jakimś obozie czy czymś takim :D Był wieczór i postanowiłyśmy się przejść. Nagle usłyszałyśmy opiekuna/nauczyciela (nie wiem kto to był :D)i szybko wbiegłyśmy do pobliskiego domku, w którym jak się okazało mieszkali chłopcy z 1D :D My nagle (nie wiem dlaczego) zaczęłyśmy się bić poduszkami i ten opiekun/nauczyciel nas chyba usłyszał bo po chwili usłyszałyśmy jak drzwi się otwierają. No to szybko weszłyśmy do jakiegoś pomieszczenia które okazało się łazienką a tam.... był Niall niezdarnie owinięty ręcznikiem!! Patrzyłyśmy na niego a później uciekłyśmy przez okno (tak, tak okno w łazience;pp) w sumie to ten mój sen opisałam w 5 rozdziale na moim blogu ;pp
    http://dream-come-true.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział jak ZAWSZE boski i BŁAGAMY o następny ! :*

    OdpowiedzUsuń