czwartek, 21 czerwca 2012

Rozdział 52


Wchodząc do ciemnego pomieszczenia nie wiedziałam czego się spodziewać. Byłam zadowolona z jego wiadomości i tego, że w ogóle napisał ale.. To było wszystko takie… Takie przesycone jakąś obawą, strachem przed odrzuceniem, strachem przed tym co powiedzą inni.
Zobaczyłam sylwetkę Harry’ego zwróconą do okna. Oczy z lekka przyzwyczajone już do ciemności prowadziły mnie tuż do łóżka.
- Ała!- krzyknęłam uderzając palcem o róg szafki. Postać na łóżku podskoczyła i odruchowo zapaliła światło.
- Em co Ty tu robisz?- zapytał Harry podchodząc i podając mi rękę aby lżej mi się szło.
- No bo jak dostałam tę wiadomość to od razu jakoś tak poczułam, że chcę być w tym momencie obok Ciebie. Nie wiem dlaczego więc przyszłam.- powiedziałam siadając na rogu łóżka.
- Głuptasku to nie mogłaś zapalić światła?- zapytał mnie chłopak z rozbawieniem na twarzy.
- Wolę prowadzić rozmowy przy zgaszonym świetle. – powiedziałam ciągle trzymając się za palec. Chłopak obszedł łóżko i zgasił lampkę.
- Lepiej?- zapytał i usiadł tuż obok mnie. Był na tyle blisko, że czułam jego perfumy i ciepło emanujące z ciała
- O niebo lepiej- odparłam i odwróciłam się w jego stronę. – Słyszałeś jak wtedy przyszłam?- zapytałam chcąc przerwać głuchą ciszę.
- Tak.. Dziękuję za przykrycie mnie. Ale Em nie musisz mnie za nic przepraszać. Ja rozumiem Ciebie i Twoje zachowanie. Nie ma w tym nic dziwnego. -
- Harry…- spojrzałam na niego dosyć wymownym wzrokiem- zachowałam się jak idiotka. Tam na ławce chciałam… chciałam… chciałam Cię pocałować ale przypomniał mi się Louis i każdy pocałunek z nim i zrobiło mi się go żal.. Poczułam się tak jakby miał on się zaraz zjawić i przyłapać nas na tym.-
- Ale to przecież było na odwrót..  To on Cię zdradził i Ty nie możesz się obarczać winą za tę zdradę!- powiedział Harry mocno zaciskając pięści na kołdrze. Jego kciuki zrobiły się białe. Trafił w czuły punkt. Ta zdrada wynikła z mojego zachowania…. To wszystko było moją winą!
- Em! Em!- mówił Harry podniesionym głosem- Spójrz na mnie!- spojrzałam na niego a z moich oczu spłynęła jedna, samotna łza. Harry otarł ją w oka mgnieniu i powiedział:
- To nie jest Twoja wina! Zrozum to. To, ze on jest dupkiem i nie może być wierny jednej dziewczynie wynika z tego, że chyba sława już mu uderza do głowy a on sam czuję, że może mieć każdą, którą chce! On zawsze traktował dziewczyny przedmiotowo i na pewno nie będziesz na jego liście ostatnia. Em Słoneczko moje- chłopak przytulił mnie a ja natychmiast objęłam jego brzuch. Wdychałam ten cudny zapach gdy nagle Harry zaczął mi nucić do ucha:                                                                                       Baby You light up my world
                                                     like nobody else
                                          the way that you flip your hair
                                                 gets me overwhelmed
                                       but when you smile at the ground
                                                    it ain't hard to tell
                                                   I love you so much?
Melodię troszkę pozmieniał ale mi to nie przeszkadzało. Miał lekko zachrypnięty głos, który przyprawiał mnie o dreszcze. Uśmiechnęłam się i przytuliłam się mocniej do niego. Louis mi nigdy nic nie śpiewał ani nie pisał wierszy czy też listów. Nie był taki jak Patryk a Harry’emu już niewiele brakowało. Odsunęłam się od chłopaka a ten ponownie otarł łzy z policzków.
- Boję się- wyszeptałam poprzez łzy
- Jestem przy Tobie, nie masz czego się bać- powiedział i uchwycił moją dłoń.
- Boję się, że stracę Cię tak samo jak Louisa i Patryka. Boję się, że znów będę musiała pogodzić się ze stratą bliskiej mi osoby.-
- Wiem, że to wszystko jest jeszcze za świeże a Ty znów straciłaś kogoś bliskiego ale wiesz… To uczucie kiedyś minie i jak będziesz patrzeć na Louisa gdy już nie będzie taki cudowny jak teraz będziesz się śmiała. Będzie miał duży brzuch i siwą brodę. Jak zwykle będzie nosił bluzki w paski i czerwone spodnie… - zaśmiałam się- zobaczysz. Wszystko się ułoży i jakoś to będzie. – Harry puścił oczko a ja odetchnęłam z ulgą. Jednak przyjaciel w dzisiejszym świecie to podstawa.
* SYLWESTER*
Przez ostatnie dni próbowaliśmy żyć dzisiejszym wieczorem. Snuliśmy plany dokąd pójść, gdzie się napić czy po prostu zostać w hotelu i bawić się z innymi turystami. W końcu zdecydowaliśmy się pójść na miasto i zobaczyć pokaz sztucznych ogni, posłuchać jakiegoś zaczynającego swoją karierę zespołu i po prostu dobrze się bawić. Gdy zegar wskazywał 20.00 mieliśmy wychodzić ale przed wyjściem zebrać się w holu. Byłem pierwszy i czekałem na innych. Po 5 minutach zjawił się Horan jak zwykle wcinający coś na kształt ciastka. Potem kolejno zjawił się Liam i Harry. Czekaliśmy na Emmę. No tak.. Dziewczyna więc ma prawo się spóźnić. Nie czekaliśmy na nią długo. Po jakiś 10 minutach zjawiła się na dole i oznajmiła gotowość do akcji ,, Picie i zabawa do białego rana”.
* Emma*
Niech by to wszystko szlag trafił! Nie mogłam nic znaleźć. W tym pośpiechu w którym pakowałam się pozapominałam bardzo wielu rzeczy np. zabrać ulubioną szminkę. Co za strata! W końcu musiałam zadowolić się jakimś cielistym kolorem i pogodzić się z tym, że nie będzie rewelacji. Założyłam sukienkę z cekinami.  Mimo iż nie lubiłam cekin musiałam przyznać, że w karnawale robiły furorę. Do tego jakieś buty na niewysokim obcasie i kilka dodatków. Makijaż wykonałam pod kolor sukienki a włosy związałam w luźnego kucyka. Nieźle się przestraszyłam gdy zobaczyłam, że dochodzi prawie 20.30. Chłopaki pewnie nieźle się wkurzą na mnie. O dziwo tak nie było. Przywitali mnie ciepło i po chwili wędrowaliśmy w kierunku muzyki.
* Harry*
Wyglądała ekscytująco. Podobało mi się w niej to, że zawsze umiała godnie zaprezentować swoją sylwetkę i każdy jej atut. Moja mała Em. Ciekawy byłem co porabia nasz przyjaciel Louis. Z zaciekawienia wymieniałem z nim kilka wiadomości. Jak napisał wybierają się z ,, dziećmi’’ na pokaz sztucznych ogni. Taa… Pewnie na jakąś imprezę grubo zakrapianą alkoholem. Przecież tak uwielbiał imprezować.
Docierając do centrum Leeds powitała nas gorąco spora grupa osób. Przyjęli nas jak swoich. Jedzenia i picia było pod dostatkiem z czego najbardziej ucieszył się nas blond przyjaciel. Po kilku minutach nasza paczka jakoś się rozeszła tak, że zostałem tylko z Emmą. W duchu ucieszyło mnie bo to miał być wyjątkowy wieczór. Podeszliśmy do chłopaka, który robił zdjęcia, daliśmy mu 5 dolców i pstryknął nam zdjęcie. Tak na pamiątkę starego roku. Chodziliśmy bez celu od stoiska do stoiska i obserwowaliśmy imprezę. Ktoś krzyknął, że poszukują śmiałków do karaoke. Spojrzałem na Em a ta tylko pociągnęła mnie za rękę i popędziła w stronę sceny. Wylosowano nam piosenkę Eternal Flame- Atomic Kitten Nie wiedziałem czy podołamy tej piosence ale.. Wyszło nam naprawdę idealnie! Emma wpatrzona we mnie swoimi oczami tak samo jak ja w nią dała upust swoim uczuciom. Poczułem się wyjątkowo. Ona nigdy nie patrzyła z taką iskierką w oczach na mnie.. Ale teraz to się zmieniło.
* Emma*
Raz się żyje! Pomyślałam i chwyciłam chłopaka za rękę. Po chwili staliśmy na scenie patrząc na siebie i ludzi, którzy zbierali się wokół nas.
- Brawo dla pierwszych ochotników! Oni się nie boją!- krzyknął prowadzący i włożył rękę do szklanej kuli. Po chwili przeczytał nam tytuł piosenki i z głośników popłynęła muzyka. Ta piosenka odzwierciedlała to co czuję do Hazzy stojącego naprzeciwko mnie i patrzącego z uczuciem w oczach. Nie przejmowałam się  tym, że jestem gorsza w śpiewaniu od Harry’ego. Liczyła się zabawa, a to była świetna zabawa.
Harry zaczął śpiewać:                             Close your eyes
                                                    Give me your hand darling
                                                    Do you feel my heart beating?
                                                           Do you understand?
                                                           Do you feel the same
                                                          or am I only dreaming?
                                                  Is this burning an eternal flame?
                                                  I believe it's meant to be darling
                                                  I watch you when you are sleeping
                                                          You belong with me
                                        Do you feel the same or am I only dreaming?
                                                 Is this burning an eternal flame?
Nie wiedziałam, że jego głos jest aż taki pociągający. Każda dziewczyna chciałaby znaleźć się na moim miejscu, tu na scenie. Każda chciałaby aby to Harry zaśpiewał jej taką piosenkę. Ludzi pod sceną przybywało. W oddali ujrzałam uśmiechnięte twarze chłopaków. Niall trzymał uniesione w górze kciuki a Liam miał uśmiech od ucha do ucha. Zayn… No właśnie Zayn jakoś nie za specjalnie cieszył się z mojego szczęścia. A przecież miało być tak dobrze. W końcu Harry dochodził do ostatnich wersów swojej zwrotki. W końcu wydobyłam z siebie głos:
                                                                 Say my name
                                                        Sun shines through the rain
                                                             Of all life so lonley
                                                        And come and ease the pain
                                                        I don't wanna lose this feeling
                                                                 Ooh woo ooh
                                                                  Close your eyes
                                                         Give me your hand darling
                                                     Do you feel my heart beating?
                                                             Do you understand?
                                                             Do you feel the same
                                                             or am I only dreaming?
                                                     
Is this burning an eternal flame?
 Ciągle spoglądałam chłopakowi w oczy a on się tak ślicznie uśmiechał. Czy ja się zakochałam? Och tak…. To jest to.
Nagle rozległy się oklaski i światło reflektorów padło na moją twarz. Lekko mnie oślepiło ale nagle znów moje oczy widziały ciemność. Harry przytulał mnie mocno a ja wdychałam zapach jego perfum. Ludzie krzyczeli ,, WIĘCEJ! WIĘCEJ!” ale nam stanowczo to wystarczyło. Została godzina do północy więc postanowiliśmy ją spędzić w naszym zacnym gronie. Schodząc ze sceny otrzymaliśmy dużego pluszowego misia . Oczywiście Harry podarował go mnie. Przeciskając się przez tłum gratulujących nam ludzi związku i głosu w końcu dotarliśmy do chłopaków. Pierwszy na mnie rzucił się Niall.
- Wiedziałem, że między wami jest ta chemia!- krzyknął mi do ucha. Potem przyszła pora na Liam’a który również cieszył się z tego, że chociaż na chwilę zapomniałam o Louisie i dałam ponieść się emocjom. Gdy chłopak odsunął się ode mnie szukałam Zayna. Jednak nigdzie nie mogłam go dostrzec. Gdy już straciłam nadzieję na to, że go zobaczę ujrzałam jego sylwetkę przy barierce mostu.
- Zayn!- krzyknęłam i pognałam do chłopaka zostawiając za sobą grupkę przyjaciół. Gdy dotarłam w końcu do owej barierki dotknęłam ramienia chłopaka.
- Zayn- powiedziałam miękko bojąc się jego reakcji
- O.. Em.  Ładnie śpiewaliście- powiedział chłopak jakby od niechcenia.
- Zayn dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Co się stało? Dlaczego oddaliłeś się od nas? Dlaczego oddaliłeś się ode mnie?- zapytałam lekko łamiącym się głosem
- Ja? No skąd..- jego głos brzmiał lekceważąco
- Zayn do jasnej cholerny spójrz na mnie!- krzyknęłam a chłopak oderwał wzrok od spokojnej, niczym nie zmąconej rzeki. – Powiedz mi co się dzieje.- zażądałam
- Co się dzieje? Cóż.. – jego głos był opanowany. Był pewny tego co mówi-Po prostu ja Em nie mogę tak. Wiesz jakimi uczuciami pałam do ciebie i gdy zobaczyłem Cię z Hazzą na scenie poczułem, że tak naprawdę nigdy nie będę mógł być z Tobą tak blisko jak on czy Louis. To troszkę boli ale nie przejmuj się mną. Poradzę sobie- chłopak znów odwrócił się twarzą do rzeki. Więc o to mu chodziło. Tzw. Uczucia wyższe co?
- Zayn- chwyciłam rękę chłopaka i odwróciłam go w moją stronę- Wiem, że Tobie jest ciężko bo mi też. Niedawno dowiedziałam się, ze chłopak, którego kochałam ponad życie posuwa sobie w Liverpool’u swoją byłą, zapewne się z nią często spotykał gdy był ze mną a na dodatek żyłam w jednym wielkim kłamstwie. Moje uczucia wobec Ciebie też nie są jasne ale nie chcę stracić takiego przyjaciela jakim jesteś dla mnie. Zayn.. Ja nie potrafiłabym funkcjonować bez Twoich słów pocieszenia, bez możliwości zadzwonienia do Ciebie w nocy o północy i wygadania Ci się, bez możliwości przytulenia do Twojego ciepłego ciała. Jesteś mi potrzebny chociażby po to abyś wytykał mi błędy i śmiał się z moich upadków. Zayn ja Cię potrzebuję.- powiedziałam a łzy poleciały po policzkach. Nie chciałam stracić przyjaciela
- Rozumiem Cię Em. Ja też nie chcę stracić takiej przyjaciółki jaką jesteś Ty i wiesz co? To jest chyba nawet lepsze niż związek. Bo jakbyśmy byli ze sobą to potem mogłoby być między mną a Tobą tak jak jest teraz między Tobą a Lou. Przyjaźń jest ok. Chodź tu- powiedział chłopak takim głosem, że ciarki przeszły mnie po plecach. Po chwili czułam ciepło jego ciała. O takich przyjaciół warto jest walczyć.
- Przepraszam was- usłyszałam za sobą. To był Liam- ale za jakieś 15 minut wybije północ więc radzę znaleźć jakąś dobrą miejscówkę na pokaz sztucznych ogni- powiedział chłopak a ja odsunęłam się os mulata. Harry spojrzał na mnie tym wzrokiem i poszliśmy przed siebie.
Biegliśmy przed siebie, przeciskając się przez tłum ludzi. Ludzie za nami obrzucali nas obelgami ale nam wcale to nie przeszkadzało wręcz przeciwnie- śmialiśmy się z tego. W końcu dobiegliśmy do miejsca w którym nie było aż tak dużo ludzi. Rozciągał się stąd niesamowity widok. Moje kołaczące serce zaczęło się powoli uspakajać.
Kiedy zaczął się pokaz fajerwerków- z minuty na minutę coraz wspanialszy i kolorowy- zapomniałam o wydarzeniach ostatnich dni. Pierwszy raz od dłuższego czasu czułam się całkowicie spokojna i bezpieczna. Oparłam się o Harry’ego i przytuliłam ucho do jego policzka. Fajerwerki rozświetlały niebo a po wodzie unosiły się śmiechy i muzyka. Pomimo kilku warstw ubrań czułam bicie serca chłopaka. Biło miarowo i mocno. Nagle ogarnęło mnie ogromne pragnienie by zanurzyć palce w jego włosach i pocałować go. Chciałam pocałować go właśnie tutaj, na oczach wszystkich. Byłam ciekawa smaku jego ust, po raz kolejny. Pocałowanie go wydawało mi się czymś naturalnym.
Finał pokazu- oszałamiająca eksplozja błękitu, czerwieni i zieleni – rozpoczął się dokładnie gdy wskazówki zegara wskazały północ.
Harry ścisnął moje ramiona i nachylił się krzycząc
- Szczęśliwego Nowego Roku!- wprost do ucha. Przyległ do mnie w uścisku i mimo iż reszta chciała zrobić Harry ciągle trwał przy mnie. Po chwili odstąpił ode mnie mierzwiąc moje włosy. Nie minęło 5 minut a 3 niesforne osóbki naparły na mnie. Gdy już wszyscy wszystkim złożyli życzenia Liam, Niall i Zayn oddalili się od nas i mówiąc żebyśmy ich potem nie szukali.
- Niezły pokaz co?- zapytał Harry a ja nie musiałam na niego patrzeć bo wiedziałam, że spogląda na mnie jak na kogoś całkowicie innego niż przyjaciółkę.
- Tak, cudowny- odpowiedziałam wpatrując się w czarną już rzekę, jakby tam kryła się odpowiedź na nurtujące mnie pytanie.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zgodnie z obietnicą kolejny rozdział! Miłego czytania! :)

5 komentarzy:

  1. Nie umiem się doczekać kiedy będą w Londynie ^-^
    Kocham twoje opowiadanie i nie mogę się doczekać kiedy Em będzie z Harrym :) Czekam na następny:* xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. LOVE IT!!! Ja chcę żeby Em była z Hazzą:) <3 kiedy następny??

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział i na dodatek już drugi dzisiaj. Jestem już ciekawa co wymyśliłaś dla Harrego i Em, tylko nie trzymaj nas tak długo w niepewności bo ciekawość wypali mnie od środka. Tak jak dziewczyny (no chyba dziewczyny;D)chciałabym żeby Harry tak na serio zszedł się z Em a ten wątek z Zaynem po prostu the best! I'm yours forever! xxx

    theychangedmylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze.. a nie mogłabyś dodać tak jeszcze jednego ?? :P
    Cudownie piszesz i już nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)

    Pozdrawiam : http://youknowiwilltakeyoutoanotherworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. ale romantycznie. Też chciałabym tak spędzić sylwestra za rok

    OdpowiedzUsuń