środa, 25 kwietnia 2012

Rozdział 9

Kolejny dzień, który zapowiada się na prawdę ładnie.. Ze snu wybudza mnie dźwięk telefonu. Patrzę na wyświetlacz i szczerzy się do mnie mordka Lou. Skąd ja mam jego zdjęcie? Dobra mniejsza z tym.. Odbiera i zaspanym głosem mówię
- Lou.. Czy Ty nie możesz spać?-
- Hej kochanie! Tak nie mogę spać a to dlatego, że ciągle myślę co u mojej słodkiej dziewczyny- i jak tu takiego nie kochać? No jak?
- Wszystko byłoby dobrze gdyby nie obudził jej pewien natrętny chłopak- mówię próbując być poważna ale niestety nie udaje mi się i obydwoje wybuchamy śmiechem.
- Wybierzemy się gdzieś dzisiaj?- pyta Lou
- Hmmm.... Nie wiem.. Co prawda nie mam planów ale myślałam, że ogarnę troszkę dom, ugotuje coś dobrego itp. -
- O! To ja się wproszę na dobry obiad- żartuje Lou
- Ok. To tak koło 18?- pytam
- Em, ja tylko żartowałem. Nie będę zwalał Ci na głowę 5 chłopaków-
- 5 chłopaków?- pytam zaskoczona
- No tak. Chyba nie sądzisz, że wypuszczą mnie z domu ze świadomością, że idę do Ciebie na obiad a ich nie biorę -
- No to w takim razie weź ich i przyjedź!-
- No ale..-
- Lou bez dyskusji! I tak w końcu muszę ich poznać a to dobra okazja aby jakoś ich przekonać do siebie więc czekam na was o 18. Do zobaczenia.- mówię pośpiesznie i odkładam słuchawkę aby Lou się nie rozmyślił. Wstaję z łóżka. Zerkam na zegarek. 9.00. Całkiem całkiem. Biorę prysznic, ubieram szeroką bluzkę i dresy, jem śniadanie i zabieram się za porządki. Ok. godziny 12 dom lśni czystością. Postanawiam się wybrać na zakupy w końcu muszę nakarmić 6 chłopaków i 2 dziewczyny.
- A Ty co tak od rana sprzątasz?- Cris wita mnie buziakiem w policzek
- Cześć. A wiesz organizuję dzisiaj małe spotkanie z przyjaciółmi na które oczywiście jesteś zaproszony. O właśnie. Masz chwilkę czasu?- pytam
- Dla Ciebie zawsze- posyła mi piękny uśmiech- O co chodzi?-
- Muszę pojechać i zapisać się do szkoły no a po drodze jakieś zakupy itp. Może kupiłabym sobie coś ładnego? Co Ty na to?-
- No dobra! I tak miałem jechać do miasta i wstąpić na chwilę do klubu więc pojedziemy razem-
- To co? Za 15 minut na dziedzińcu?- pytam
- Tak jest szefowo!- śmieje się Cris i po chwili znika w drzwiach.
Biorę szybko prysznic, wybieram w miarę eleganckie ubranie tzn. białą koszulę, niebieskie rurki i czarne szpilki. Biorę wszystkie potrzebne papiery delikatny make- up i wybiegam na podwórko.
- Jesteś niezwykle punktualna!- mówi Cris i  odpala auto
- Uznam, że to komplement. Dziękuję. - odpowiadam i czuję, że zarumieniam się.
Po kilku minutach zatrzymujemy się przed barem i Cris mówi w pośpiechu ,,poczekaj na mnie" , Chwyta list położony na tylnym siedzeniu i znika. Po chwili wraca a jego uśmiech n twarzy wyraża wszystko.
- Co się stało?- pytam zaciekawiona
- Właśnie dostałem pracę w najlepszym klubie w Londynie- mówi uśmiechnięty
- To cudownie! - przytulam go i daję buziaka prosto w policzek
- A to za co?- pyta wyraźnie zadowolony
- A na dobry początek pracy-
- Uznam to za zachętę. No to dokąd teraz?-
- Hmm... Wiesz gdzie jest The Royal Ballet School?-
- Jasne! To 3 ulice stąd-
- To jedźmy- mówię. Zaczynam się powoli denerwować. We Wrocławiu miałam zapewnione miejsce w szkole tylko dla formalności musiałam pojawić się na przesłuchaniu a teraz? Tam jest tak strasznie wysoki poziom i nic nie jest pewne. Taniec to moje życie a z życia nie mam zamiaru rezygnować. Jak nie dostanę się tu to pójdę do normalnego liceum a taniec będzie tylko kolejnym hobby. Po kilkuminutowym staniu w korku wyłania się przed nami piękny i ogromny budynek. Zatrzymujemy wóz na parkingu i biorę głęboki wdech.
- Iść z Tobą?- pyta troskliwie Cris
- Nie. Dam sobie jakoś radę- mówię i wysiadam z auta. Drzwi do szkoły otwiera mi młody chłopak, który ( sądzę po jego wyglądzie) również uczęszcza do tutejszej szkoły. Pukam do drzwi z tabliczką ,, Gabinet Dyrektora" .
- Proszę.- słyszę cichy i ciepły głos.
- Dzień dobry. Nazywam się Emma Nowak. Chciałam się zapytać czy państwo jeszcze przyjmują uczniów.-
- Witaj Emmo. Muszę Ci powiedzieć, że masz bardzo dużo szczęścia bo akurat dzisiaj jedno miejsce w szkole zostało zwolnione- mówi spokojnie kobieta- Przyniosłaś ze sobą dokumenty?-
- Tak, oczywiście- podaję jej plik papierów.
- O! Widzę Polka. I to skąd? Z samego Wrocławia! Piękne miejsce-
- Była tam Pani?- pytam zaszokowana
- Oczywiście! Umiem nawet kilka słów w waszym języku- śmieje się kobieta. Na oko to ma około 40 lat, długie brązowe włosy związane w koński ogon i delikatny makijaż podkreślający jej niebieskie oczy.- No cóż.- odzywa się po chwili- widzę, że mieszkasz wraz z Lucy-
- Tak. To siostra mojego taty. Niech Pani nie mówi, że również jej osoba jest znana Pani-
- O tak! I to bardzo. Wiesz. Wspólna klasa i tak dalej- mówiąc to puszcza do mnie oko. - Wydaje mi się, że masz bardzo duże predyspozycje aby zostać uczennicą naszej szkoły. Przesłuchanie odbędzie się 9 września czyli równo za miesiąc. - mówi kobieta
- A na czym polega przesłuchanie?- pytam z lekka nie wiedząc co się dzieje.. Czy to oznacza, że mnie przyjęli?
- Przesłuchanie odbywa się na zasadzie pokazania tego co umiesz i w zależności od tego na jaki kierunek chcesz iść. Z tego co widzę wybierasz balet z domieszką tańca klasycznego więc musisz przygotować 3 minutowy pokaz.-
- Dobrze, rozumiem. Bardzo Pani dziękuję.-
- Ja również dziękuję. Do zobaczenia Panno Nowak-
                                                                        ***
- Dostałam się!- krzyczę z daleka do Crisa
- Wow! Wiedziałem!- Podbiega i przytula mnie z całej siły
- No to cóż. Na zakupy pora! Już 13 a ja ciągle nie wiem co ugotować. -
Wchodzimy do Tesco i bierzemy wszystko czego nam potrzeba czyli ciastka, pieczywo, nabiał, wędliny i mięsa, różnego rodzaju paluszki i chipsy, alkohol i napoje. Obładowani zakupami taszczymy je do auta i zadowoleni z zakupów ruszamy w kierunku sklepu z odzieżą. Od razu wpada mi w oko kremowa sukienka. Wchodzę do sklepu i proszę o nią ekspedientkę.
- I jak?- pytam Crisa 
- Nawet nie chcę słyszeć, że jej nie bierzesz. Cudownie w niej wyglądasz!-
- To ją biorę!- płace za sukienkę po drodze wpadam do perfumerii i wybieram delikatnie perfumy o zapachu kwiatów lilii i ruszamy do domu. Rozpakowujemy torby i myślimy co by tu zrobić jeść? W końcu wpadam na pomysł. Lasagne według przepisu mamy, do tego pyszna polska szarlotka z lodami no i zupa krem z pomidorów. Patrząc przez okno stwierdzam, że można imprezę urządzić na tarasie, rozpalić grilla itp. Dochodzi godzina 17.00. Wszystko jest przygotowane tylko nie ja! Prosze Crisa o sprzątnięcie resztek z podłogi, nakrycie do stoły i włączenie muzyki. Po raz kolejny biorę prysznic i ubieram nową sukienkę. Cris miała rację. Jest rewelacyjna. Włosy zostawiam rozpuszczone bo dzisiaj jest dobry dzień i idealnie się ułożyły. Kończę przygotowania gdy słyszę dzwonek do drzwi. It's party time!

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W kolejnym będą wzloty i upadki młodej Em ale dzisiejszy wg mnie też nie jest najgorszy :) Padam ze zmęczenia ale jeszcze tylko 2 dni i całe  tygodnie wolnego! Hurra! Komentować, wyrażać swoją opinię itp
polecam http://momentswithonedirection.blogspot.com/ . Dziewczyna, która to pisze  jest niesamowita.  :)

26 komentarzy:

  1. Rozdział jak zwykle świetny no i w końcu pojawi się reszta chłopaków. Dzięki że dodałaś link do mojego bloga, ja zrobiłam to samo. Z niecierpliwością czekam na next, jesteś boska. xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawy rozdział ;D Już się nie mogę doczekać ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ah dzięki poleceniu "sthokrotki" mam fajny blog do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. jeszcze żyję :) troszkę później dzisiaj niestety lekki problem się pojawia.... ale to nic takiego :) no i dziękuje Ci za to (zresztą nie tylko Tobie ), że czytasz:) Mam nadzieję, że się podoba :)

      Usuń
  5. Oczywiście że się podoba! Już zabieram się za 10 rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Blog Sthokrotki też mi się bardzo podoba tak jak Twój. Masz niesamowite pomysły.

    Edzia

    OdpowiedzUsuń
  7. PRZECZYTAJ DO KOŃCA!

    1.Wkurza mnie to, że po 1 czy tam 2 dniach znajomości; są już parą.
    Je*nij się w czajnik. Na twoim miejscu raczej bym tak nie robiła bo to jest chore.
    Spotykasz na ulicy sławną gwiazdę na drugi dzień ;
    - OEMDŻI Loffam cię jak nikogo innego. Zostańmy parą.
    -O tak ja czuję to samo!
    i JAKI TEGO SENS ???
    2. Jak już są ze sobą te 2 dni , i on ją "zdradził" i zranił (OEMDŻI)
    ale jej to wytłumaczył i się wyjaśniło to powinno być spoko ale nie ;
    - Oł noł , on mnie tak zranił .. UMIERAM! Ja go kochałam , nasz związek miał tyle wspaniałych chwil.
    -.-' -.-' -.-' -.-' -.-' -.-'
    LUDZIE OGAR!
    Jeżeli usuniesz ten komentarz to znaczy że nie umiesz znosić krytyki.

    Tak może jestę hejtę .
    Ale to prawda.
    Nie chcę Cię urazić. Więc sorry. Ale takie jest moje zdanie.
    Jeszcze raz przepraszam.
    Jestę Hejtę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ZGADZAM SIĘ !
      może też jestę hejtę ale nie ważne.
      Zgadzam się z nią . Ku*wa , ja bym pisała bardziej realne opowiadanie.
      OGAR DZIECI!
      Bye Kids!

      Usuń
    2. Jakieś 10 latki piszą takie wypociny.! Ku*wa.!
      Iść spać!

      Usuń
    3. ŁAN AREJSZJON <3
      1D Fever ! <33333333333


      ________________________________________

      Zgadzam się z wypowiedziami powyżej . ( nie z tymi - och ale super opowiadanie) WYPOCINKI!

      Usuń
    4. Wiesz.... Jeżeli nie podoba Ci się to co piszę to tego nie czytaj. To jest tylko opowiadanie i na prawdę.... Interesuje mnie Twoje zdanie i owszem ale po co te złośliwości?
      Dla mnie to ma sens, wszystko ok poza tym to opowiadanie jest przepełnione moimi uczuciami więc na prawdę nie musisz tego czytać.
      Dzieki za wyrazenie swojej opinii. Ale niestety będę kierowała się raczej opinią tych, którzy są ze mną od początku i mnie znają.
      Zresztą... Nie będe rozmawiać z kimś kto nie umie pisać!

      Usuń
    5. CHWAŁĄ MĄ JEST PAN!

      Usuń
    6. Sorki ale nie za bardzo rozumiem bo jakoś to nie łączy sie z tym rozdziałem, prawda?

      Usuń
    7. Ej ale dlaczego ty mówisz że ona nie umie pisać? Pisze się Jestę Hejtę ! Tylko tak dla beki.

      Oł noł też dla żartu.

      Usuń
    8. chyba zaczynam coraz mniej rozumieć.....

      Usuń
    9. Boże . -,- . Nie musisz tego wyrażać z taką agresją. Ja bym na twoim miejscu takie uwagi zostawiła dla siebie. Bo wiem , że na pewno nie chciałabyś dostać takiego komentarza.

      Usuń
    10. że ja mam zostawiać te uwagi dla siebie? czy ten kochany anonimek?
      A kto lubi dostawać takie komentarze? To utwierdza człowieka w przekonaniu, że jest na serio do kitu....

      Usuń
    11. to nie było do ciebie. Tylko do anonima . : )

      Usuń
    12. Wiesz chyba nie należy zwracać uwagi na takie komentarze. Wydaje mi sie, że wynika to z pewnego rodzaju zazdrości lub nienawiści, nie? :)

      Usuń
    13. pewnie tak. ; D

      Usuń
    14. Mimo wszystko jest mi miło, że są takie osoby, które bronią mojego dobrego imienia. Dziekuję!

      Usuń
    15. hgfjhlghlgkhlgkjlkjlkghljk
      lkfg
      kjh
      glkjl
      ghkj
      lghkjo
      ylklj
      phk
      jlhkl
      ghkl fh
      l xgy
      dld
      gh
      k
      jh

      kxg
      h

      ghk

      ik
      uy
      lxhlxgfhjghl
      kmuj
      gkdxlg
      jldhdg
      jdkhg
      lmkslhk
      fdlghoersoparifkhu495t
      7yhlt
      rglvk
      ij6tvk
      5436k
      whbx hu
      dxfhc
      by

      k
      n
      yxd
      b h
      x
      ghbj
      xed
      vbhfgfgfgfgjhg



      h
      b6cv
      gyhfgvct





























      hcfrt67g
      7rfg
      7rfg
      grf7rfg

      uyh8yh87rt5
      rftgyhu
      rtf54
      tg
      4
      45
      y67rt5
      uyh8
      j8
      bvrf54guyjhby67
      uuucrf
      g5uyjh8
      ncrvb vb vb vb vb

      Usuń
    16. Słuchaj jeśli masz mi robić tu spam jakimiś bezsensownymi komentarzami to lepiej tego nie rób! Nie możesz wprost powiedzieć o co Ci chodzi tylko bawisz się mną?! Dobrze wiesz, że takie rozdziały sprawiają mi ból. Dobrze o tym wiesz ale wiesz co? Mam na szczęście wiernych czytelników, którzy podnoszą mnie na duchu. Właśnie dzięki takim osobom jak Ty mam ochotę rzucić tego bloga i zapomnieć o tym co osiągnęłam!
      Wielkie dzięki za zepsucie mi wieczoru.

      Usuń
    17. hgfjhlghlgkhlgkjlkjlkghljk
      lkfg
      kjh
      glkjl
      ghkj
      lghkjo
      ylklj
      phk
      jlhkl
      ghkl fh
      l xgy
      dld
      gh
      k
      jh

      kxg
      h

      ghk

      ik
      uy
      lxhlxgfhjghl
      kmuj
      gkdxlg
      jldhdg
      jdkhg
      lmkslhk
      fdlghoersoparifkhu495t
      7yhlt
      rglvk
      ij6tvk
      5436k
      whbx hu
      dxfhc
      by

      k
      n
      yxd
      b h
      x
      ghbj
      xed
      vbhfgfgfgfgjhg



      h
      b6cv
      gyhfgvct





























      hcfrt67g
      7rfg
      7rfg
      grf7rfg

      uyh8yh87rt5
      rftgyhu
      rtf54
      tg
      4
      45
      y67rt5
      uyh8
      j8
      bvrf54guyjhby67
      uuucrf
      g5uyjh8
      ncrvb vb vb vb vb
      hgfjhlghlgkhlgkjlkjlkghljk
      lkfg
      kjh
      glkjl
      ghkj
      lghkjo
      ylklj
      phk
      jlhkl
      ghkl fh
      l xgy
      dld
      gh
      k
      jh

      kxg
      h

      ghk

      ik
      uy
      lxhlxgfhjghl
      kmuj
      gkdxlg
      jldhdg
      jdkhg
      lmkslhk
      fdlghoersoparifkhu495t
      7yhlt
      rglvk
      ij6tvk
      5436k
      whbx hu
      dxfhc
      by

      k
      n
      yxd
      b h
      x
      ghbj
      xed
      vbhfgfgfgfgjhg



      h
      b6cv
      gyhfgvct





























      hcfrt67g
      7rfg
      7rfg
      grf7rfg

      uyh8yh87rt5
      rftgyhu
      rtf54
      tg
      4
      45
      y67rt5
      uyh8
      j8
      bvrf54guyjhby67
      uuucrf
      g5uyjh8
      ncrvb vb vb vb vb
      hgfjhlghlgkhlgkjlkjlkghljk
      lkfg
      kjh
      glkjl
      ghkj
      lghkjo
      ylklj
      phk
      jlhkl
      ghkl fh
      l xgy
      dld
      gh
      k
      jh

      kxg
      h

      ghk

      ik
      uy
      lxhlxgfhjghl
      kmuj
      gkdxlg
      jldhdg
      jdkhg
      lmkslhk
      fdlghoersoparifkhu495t
      7yhlt
      rglvk
      ij6tvk
      5436k
      whbx hu
      dxfhc
      by

      k
      n
      yxd
      b h
      x
      ghbj
      xed
      vbhfgfgfgfgjhg



      h
      b6cv
      gyhfgvct





























      hcfrt67g
      7rfg
      7rfg
      grf7rfg

      uyh8yh87rt5
      rftgyhu
      rtf54
      tg
      4
      45
      y67rt5
      uyh8
      j8
      bvrf54guyjhby67
      uuucrf
      g5uyjh8
      ncrvb vb vb vb vb
      hgfjhlghlgkhlgkjlkjlkghljk
      lkfg
      kjh
      glkjl
      ghkj
      lghkjo
      ylklj
      phk
      jlhkl
      ghkl fh
      l xgy
      dld
      gh
      k
      jh

      kxg
      h

      ghk

      ik
      uy
      lxhlxgfhjghl
      kmuj
      gkdxlg
      jldhdg
      jdkhg
      lmkslhk
      fdlghoersoparifkhu495t
      7yhlt
      rglvk
      ij6tvk
      5436k
      whbx hu
      dxfhc
      by

      k
      n
      yxd
      b h
      x
      ghbj
      xed
      vbhfgfgfgfgjhg



      h
      b6cv
      gyhfgvct





























      hcfrt67g
      7rfg
      7rfg
      grf7rfg

      uyh8yh87rt5
      rftgyhu
      rtf54
      tg
      4
      45
      y67rt5
      uyh8
      j8
      bvrf54guyjhby67
      uuucrf
      g5uyjh8
      ncrvb vb vb vb vb
      hgfjhlghlgkhlgkjlkjlkghljk
      lkfg
      kjh
      glkjl
      ghkj
      lghkjo
      ylklj
      phk
      jlhkl
      ghkl fh
      l xgy
      dld
      gh
      k
      jh

      kxg
      h

      ghk

      ik
      uy
      lxhlxgfhjghl
      kmuj
      gkdxlg
      jldhdg
      jdkhg
      lmkslhk
      fdlghoersoparifkhu495t
      7yhlt
      rglvk
      ij6tvk
      5436k
      whbx hu
      dxfhc
      by

      k
      n
      yxd
      b h
      x
      ghbj
      xed
      vbhfgfgfgfgjhg



      h
      b6cv
      gyhfgvct





























      hcfrt67g
      7rfg
      7rfg
      grf7rfg

      uyh8yh87rt5
      rftgyhu
      rtf54
      tg
      4
      45
      y67rt5
      uyh8
      j8
      bvrf54guyjhby67
      uuucrf
      g5uyjh8
      ncrvb vb vb vb vb
      hgfjhlghlgkhlgkjlkjlkghljk
      lkfg
      kjh
      glkjl
      ghkj
      lghkjo
      ylklj
      phk
      jlhkl
      ghkl fh
      l xgy
      dld
      gh
      k
      jh

      kxg
      h

      ghk

      ik
      uy
      lxhlxgfhjghl
      kmuj
      gkdxlg
      jldhdg
      jdkhg
      lmkslhk
      fdlghoersoparifkhu495t
      7yhlt
      rglvk
      ij6tvk
      5436k
      whbx hu
      dxfhc
      by

      k
      n
      yxd
      b h
      x
      ghbj
      xed
      vbhfgfgfgfgjhg



      h
      b6cv
      gyhfgvct





























      hcfrt67g
      7rfg
      7rfg
      grf7rfg

      uyh8yh87rt5
      rftgyhu
      rtf54
      tg
      4
      45
      y67rt5
      uyh8
      j8
      bvrf54guyjhby67
      uuucrf
      g5uyjh8
      ncrvb vb vb vb vb
      hgfjhlghlgkhlgkjlkjlkghljk
      lkfg
      kjh
      glkjl
      ghkj
      lghkjo
      ylklj
      phk
      jlhkl
      ghkl fh
      l xgy
      dld
      gh
      k
      jh

      kxg
      h

      ghk

      ik
      uy
      lxhlxgfhjghl
      kmuj
      gkdxlg
      jldhdg
      jdkhg
      lmkslhk
      fdlghoersoparifkhu495t
      7yhlt
      rglvk
      ij6tvk
      5436k
      whbx hu
      dxfhc
      by

      k
      n
      yxd
      b h
      x
      ghbj
      xed
      vbhfgfgfgfgjhg



      h
      b6cv
      gyhfgvct





























      hcfrt67g
      7rfg
      7rfg
      grf7rfg

      uyh8yh87rt5
      rftgyhu
      rtf54
      tg
      4
      45
      y67rt5
      uyh8
      j8
      bvrf54guyjhby67
      uuucrf
      g5uyjh8
      ncrvb vb vb vb vb
      hgfjhlghlgkhlgkjlkjlkghljk
      lkfg
      kjh
      glkjl
      ghkj
      lghkjo
      ylklj
      phk
      jlhkl
      ghkl fh
      l xgy
      dld
      gh
      k
      jh

      kxg
      h

      ghk

      ik
      uy
      lxhlxgfhjghl
      kmuj
      gkdxlg
      jldhdg
      jdkhg
      lmkslhk
      fdlghoersoparifkhu495t
      7yhlt
      rglvk
      ij6tvk
      5436k
      whbx hu
      dxfhc
      by

      k
      n
      yxd
      b h
      x
      ghbj
      xed
      vbhfgfgfgfgjhg



      h
      b6cv
      gyhfgvct





























      hcfrt67g
      7rfg
      7rfg
      grf7rfg

      uyh8yh87rt5
      rftgyhu
      rtf54
      tg
      4
      45
      y67rt5
      uyh8
      j8
      bvrf54guyjhby67
      uuucrf
      g5uyjh8
      ncrvb vb vb vb vb

      Usuń
    18. O jeny. Nie spamujcie jej! I tak już jej dużo nawrzucaliście.
      Nie przejmuj się tym anonimem . Po prostu dziecko sobie żarty robi. Ten rozdział jest wspaniały ;D! Pamiętaj - nie przejmuj się - ! =D

      Usuń