środa, 18 kwietnia 2012

Rozdiał 4

Biegliśmy tak trzymając się za ręce dobre 10 minut. Gdy odwróciliśmy się nie było nikogo na ulicy tylko my.
- Kobieto ale Ty masz kondycję- wysapał Lou
- Ja? Nie.. Chodziło się troszkę na tę siłownię i biegało z psem- powiedziałam zadowolona z siebie
- To ja w takim bądź razie współczuję Twojemu psu- zaśmiał się Louis. Dałam mu kuksańca w bok i poszliśmy dalej trzymając się za dłonie. Powoli zbliżaliśmy się do mojego domu.
- To tutaj- powiedziałam smutna, że to już koniec naszego spaceru
- To Twój dom? Wow.. Nieźle Twoi rodzice muszą zarabiać.- odpowiedział. Zrobiło mi się okropnie głupio i smutno. Nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Dziękuję Ci Lou za cudowne po południe. Na prawdę było mi miło Cię poznać.- tylko tyle udało mi się wydusić.
- Nie dziękuj Em. Mi również było strasznie miło spotkać tak niesamowitą dziewczynę jak Ty. Wierz mi lub nie ale nigdy jeszcze kogoś takiego jak Ty nie spotkałem- rzekł Lou i uśmiechnął się
- To chyba dobrze.- odpowiedziałam i zdobyłam się na lekki uśmiech. I nastał ten moment gdy panuje krępująca cisza. Przerwał go cichy głos Louisa
- Em, wiem, że tak głupio się pytać ale czy miałabyś ochotę gdzieś jutro ze mną wyjść?- zapytał niepewnie
- Wiesz..- specjalnie przeciągałam tę chwilę- bardzo chętnie z Tobą wyjdę-
- Nie strasz mnie już tak nigdy więcej- zaśmiał się Lou- a może podasz mi swój numer?- wymieniliśmy się numerami i nastał czas pożegnania. Jak zwykle inicjatywę przejął Lou
- Dziękuję Ci jeszcze raz Em za ten dzień- zaczął powoli- nie spodziewałem się takiego obrotu spraw na jednym lunchu- i znów uśmiech
- Jasne, nie ma sprawy. Szczerze powiem, że pierwszy dzień w Londynie mogę uznać za udany.-
Lou zbliżył się na niebezpiecznie bliska odległość. Czułam zapach jego perfum. Połączenie pergaminu, brzozy i nutka tajemnicy. Czuję jak nogi miękną mi na samą myśl o jego ustach i oczach. Jedną ręką delikatnie ujmuje moją dłoń a drugą kładzie na policzku i delikatnie przesuwa moją twarz tak, że patrzę mu teraz prosto w oczy. Przytula mnie a ja odwzajemniam to. Po raz pierwszy czuję się szczęśliwa od.. Nie wytrzymuje, potok łez zalewa moją twarz.
- Em, co się dzieje? Ja Cię na prawdę przepraszam za ten uścisk. Zachowałem się jak egoista- jest bardzo zatroskany mimo iż tego nie widzę ale to czuję. Ciągle trzymam jego dłonie w swoich a one drżą.
- Lou to nie przez Ciebie. Na prawdę muszę już iść.- odwracam się i zostawiam go tam samego bez słowa wyjaśnienia. Po chwili czuję jak coś odwraca mnie do tyłu. Nie coś tylko ktoś a mianowicie Lou. Wszystko dzieje się tak szybko, że nawet nie zauważam kiedy usta Lou są tuż przy moich. Odpycham go od siebie i po prostu mówię mu prosto w twarz
- Lou ja nie mogę tak a Ty powinieneś już iść- po raz kolejny odwracam się i tym razem co sił w nogach biegnę w kierunku drzwi.
Po chwili jestem już w domu. Niewiele myśląc kieruje się do kuchni w której zastaję Lilian, mówię jej że idę się położyć, chwytam tace z jedzeniem i po chwili już mnie nie ma. Zamykam się w swoim pokoju. Patrzę na zegarek dochodzi dopiero 23.00 dosyć wcześnie jak na mnie. Biorę szybki prysznic i zasiadam przed telewizorem konsumując kanapki. Gdy kończę jeść przychodzi mi do głowy pomysł aby pozwiedzać dom bo tak na prawdę nie miałam dzisiaj okazji. Wychodzę z pokoju i kieruję się do pierwszych drzwi. Otwieram je i co widzę? Prywatną bibliotekę. Pomieszczenie jest bardzo duże bo ciągnie się aż przez dwa piętra a wokół mnie rozchodzi się zapach książek. Uwielbiam ten zapach, stary pergamin, okładki z prawdziwej skóry... I nagle przypomina mi się zapach Lou i jego usta. Potrząsam głową i otwieram kolejne drzwi. To co widzę w tym pokoju budzi we mnie grozę i złość.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na dzisiaj tyle. Mam nadzieję, że takim zakończeniem przyciągnę was do dalszego czytania. Jest wątek miłosny :) Przepraszam, że tak krótko i w miarę nudno ale czeka na mnie esej z anglika i sami rozumiecie. Komentowac dawać pomysły i co tylko wam przyjdzie do głowy :)
Dobranoc :)

3 komentarze:

  1. Muszę przyznać ,że twój blog mi się spodobał ! Świetnie piszesz , a historia wcale nie jest banalna . Choćbyś miała pisać tylko dla mnie - prooszę , pisz !

    Zapowiadająca się fanka - Emila ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Zżera mnie ciekawość co ona tam zobaczy. Ale super że Lou ją pocałował. Super piszesz.
    CAŁUSY Edzia

    OdpowiedzUsuń