niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział 13

- Lou? - pytam z nadzieją, że odpowie w końcu
- Em Jak sama wiesz.... Kurde... Powiem prosto z mostu jedziemy w trasę koncertową na 2 miesiące- mówi to i zasłania twarz rękami
- Hej Lou- zbliżam się do niego i przytulam go- Przecież to jest normalne, że wyjeżdżacie. Taka praca prawda? -
- Tak Em wiem ale ja nie chcę Cię tu zostawiać. Nie teraz. Nie mogę rozumiesz?-
- Lou. To tylko 2 miesiące. Spójrz przecież ja teraz też będę zajęta. Szkoła dom szkoła. Nic się nie dzieje- mówię i składam delikatny pocałunek na jego policzku. Dlaczego ja nie potrafię powiedzieć mu prawdy? Cholernie mnie to boli, że wyjeżdża na 2 miesiące! To tak długo!
- Em... Mówiłem Ci już, że jesteś aniołem?-
- Nie... Jeszcze tego nie słyszałam od Ciebie - mówię i uśmiecham się
- No to mówię Ci.. Em jesteś aniołem- po chwili czuję ciepło jego ust na moich a do tego słony smak łez.

                                                                         ***
Kolejne dni mijają tak szybko, że nawet nie zauważam, że Lou ma za kilka godzin samolot. Trasa koncertowa po Europie to dla nich wielka szansa. Może nie są znani tam tak jak tu ale na pewno mają też fanów. W głowie rodzi mi się misterny plan ale nie chcę go jeszcze nikomu zdradzać. Słyszę dzwonek do drzwi a po chwili krzyczącą Lilian ,, Emmo do Ciebie!''. Zbiegam po schodach i widzę Lou uśmiechającego się do mnie.
- Lou co Ty tu robisz? - pytam zdziwiona- masz za niedługo samolot!
- Właśnie! Musiałem się z Tobą pożegnać..-
- Przecież Ci mówiłam, że nie trzeba. To szybko zleci zobaczysz. - mówię
- Dla Ciebie może Em to szybko ale dla mnie to cała wieczność-
- Za ile masz samolot?-
- Za 2 godziny- mówi spoglądając na zegarek- a co?-
- Chodź- mówię ciągnąć go za rękaw. Po chwili jesteśmy w kuchnia a ja wyjmuję wszystko z lodówki
- Co robisz Em?-
- Jak to co? Kanapki- mówię i uśmiecham się najładniej jak potrafię
- Nie rób tak Em -
- Jak?- pytam zdziwiona lekko jego reakcją
- Nie uśmiechaj się tak ładnie bo sama myśl, że nie będę widział Twojego uśmiechu przez 2 miesiące wywołuje u mnie smutek -
- Lou. Mówiłam Ci, że to tylko 2 miesiące a nie 2 lata. A zresztą istnieją też telefony, skype itp. Nie dam Ci o sobie zapomnieć.- mówię to i pakuję wszystko do torby, którą podaję Lou
- w samą porę. Em będę się już zbierał bo wiesz odprawa itp.- mówi smutnie
- Rozumiem. Pozdrów wszystkich chłopców i życz smacznego- mówię to i przytulam Lou. Po chwili odwzajemnia mój uścisk a ja znów czuję się tak jak przy Patryku. Nienawidzę rozstań. Są takie smutne. - Lou musisz już iść bo się spóźnisz. - mówię i staram się odsunąć ale moje próby idą na darmo.
- Ale kiedy ja nie chcę Em. Chcę być tu gdzie mnie ktoś kocha - mówi i spogląda na mnie smutnymi oczami
- No wiesz.. Tam czeka na Ciebie kupa zakochanych w sobie nastolatek- puszczam oczko do niego a ten pokazuje mi język
- Lou na prawdę już musisz iść.-
- Wiem. - ostatni pocałunek, ostatni uścisk, ostatnie spojrzenie stęsknionych oczu.  Słyszę ciche uderzenie drzwi i sylwetkę Lou za drzwiami.
                                                                     ***
Po kilku godzinach dostaję sms'a od Lou ,, Przystanek Amsterdam. Jesteśmy cali i zdrowi. Niall mówi, że kanapki robisz najlepsze pod słońce. Pozdrawiamy i tęsknimy. P.S Kocham xxx". Cały Lou. Kochający i ciepły. Minęło dopiero kilka godzin a ja już za nimi tęsknię. Postanawiam cieszyć się z ostatnich ciepłych dni tego roku. Zakładam dresy, włączam mp3 i ruszam do parku pobiegać. Po drodze zatrzymuje mnie pewien chłopak. który pyta mnie o drogę do najbliższego Skate Parku. Postanawiam go ta zaprowadzić. Po drodze dowiaduję się, że ma na imię Michał i też jest z Wrocławia! Co za zbieg okoliczności. Podoba mi się jego styl. Szeroka bluza do tego rurki i czerwone trampki. Ma brązowe kręcone włosy i zielone oczy. Tak jak Harry! Po kilku minutach wspólnej rozmowy rozstajemy się. Po kilku krokach Michał dogania mnie i pyta czy nie miałabym ochoty z nim się spotkać. Czemu nie? Koleżeńskie spotkanie zawsze jest ok. Szybka wymiana numerami telefonów( niestety zostawiał telefon w domu i musiałam go zapisać na ręce) . Odbiegam w swoją stronę.Zbliża się 22.00. Nie miałam pojęcia, że tak długo byłam w parku! Marzy mi się długa aromatyczna kąpiel i dobra kolacja.
- O! Pani dbająca o kondycję w końcu przyszła do domu! - wita mnie głos Crisa
- O tak! Marzy mi się taka długa kąpiel a potem dobra kolacja...-
- To wiesz co? Mam pomysł-
-Tak? A jaki?- pytam zainteresowana tym co się w jego głowie zrodziło
- Idź teraz na górę i weź kąpiel a ja przez ten czas przygotuję tylko dla nas kolację. Co Ty na to?- pyta
- Bardzo dobry pomysł! - mówię i lecę do łazienki
Po około godzinnym siedzeniu w wannie postanawiam wyjść. Tego mi było trzeba. Długa kąpiel w wiśniowym płynie do kąpieli. To jest to.... Wychodzę z łazienki i czuję cudowny zapach. Zakładam na siebie luźne spodnie i szeroką bluzkę i idę za zapachem. Koło schodów stoi Cris i wygląda na to, że czeka na mnie.
- I jak? Wypoczęłaś?-pyta
- Tak i to bardzo! Tego mi było trzeba.. Długiej kąpieli.Mmmm.... ale coś ładnie pachnie... - mówię i staję na ostatnim schodku a Cris podaje mi rękę i pyta
- Pozwolisz?- podaję mu rękę i czuję przechodzący dreszcz. Co jest? Dlaczego przeszedł mnie dreszcz? Po chwili nie myślę o tym bo to co widzę przechodzi pojęcie. Taras jest udekorowany lampkami, które delikatnie zmieniają barwę. Po środku leży koc a na nim jedzenie i cała zastawa.
- To wszystko Ty zrobiłeś?- pytam będąc ciągle w szoku
- Oj od razu takie pytania... Praktycznie sam. Ale to teraz nie ważne. Życzę smacznego -
- Ja również- mówię i siadam na kocu. Nie wiem od czego zacząć. Są kanapki z szyneczką, serkiem, sałatką i pomidorem, są truskawki w czekoladzie z bitą śmietaną, są  też malutkie babeczki z owocami które wprost uwielbiam. W mgnieniu oka wszystko znika z talerzy. Pozostają tylko dwie truskawki. Jedną biorę ja a drugą Cris.
- Em czy mogę coś zrobić?- pyta a ja nie wiem co odpowiedzieć
- wiesz zależy co...-  odpowiadam
- Po prostu zaufaj mi i zamknij oczy-
- Dobrze...- zamykam oczy i  czuję słodki smak.
- Zawsze chciałem to zrobić ... Tak wiesz.. Jak w tych filmach- mówi i uśmiecha się. Po chwili zbliża się na tyle blisko, że czuję jego oddech. Paraliżuje mnie strach. Co teraz robić? Uciec jak najdalej stąd czy też jak? Moje palce błądzą po kocu i w końcu znajduję to czego chciałam. Bita śmietana Wkładam tam całą rękę ( dosłownie !) i dotykam nią twarzy Crisa. Po chwili jest już cały biały a ja zanoszę się śmiechem. Widząc co się święci wstaję i uciekam w najdalszy zakątek ogrodu jednak i tu mnie znajduje i zaczyna łaskotać! W przeciągu kilku sekund błagam go aby przestał ale on nawet nie ma najmniejszego  zamiaru. Po chwili znajdujemy się tak blisko basenu, że wystarczy jeden krok a do niego wpadniemy. I tak też się dzieje. Moje niezdarne nogi robią krok w przód a my lecimy wprost do zimnej wody.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
ta daaaaam! Kolejny zaliczony. Mam nadzieję, że ten 13 rozdział nie będzie pechowy! Wszystko może się zdarzyć ale licze na to, że tak nie będzie. :) Dziękuję wam kochani czytelnicy i wam kochani komentatorzy. :) Powoli wszystko się rozkręca i zapewniam, że nie będziecie się nudzić przez kolejne dni :) Mam świetny pomysł na kilka rozdziałów i postara się go wcielić w życie :) Miłego czytania i komentowania :D

4 komentarze:

  1. Po prostu nie mogę się naczytać, jesteś the best ja nigdy nie miałabym tylu dobrych pomysłów. No i pięknie, robię się coraz bardziej zazdrosna. No nic nie pierwszy i ostatni raz spotykam kogoś bardziej utalentowanego ode mnie. Jak zwykle z zapartym tchem czekam na następny rozdział. xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Huhuhu , nieźle się dzieje ! Ilu facetów kręci się przy Em .. ( też tak chcę ;] ) . I ta przygoda z Crisem .. zrobiło się gorąco . Już zżera mnie ciekawość, co jeszcze dla nas szykujesz ! ;D

    "Dziękuję wam kochani czytelnicy i wam kochani komentatorzy." -
    haah , komentatorzy , jak to poważnie brzmi ! ;*

    Buziaki ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie piszesz;) Czekam na kolejny. Już nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Em ma powodzenie u facetów. Cris z nią flirtuje ale ja wolę żeby była z Louisem. Mam nadzieje że in nie zdradzi podczas tych 2 miesięcy. Masz dziewczyno talent. Uwielbiam czytać twoje opowiadania.

    Pozdrawiam Edzia

    OdpowiedzUsuń