sobota, 6 października 2012

Rozdział 89

- To przyjdziesz zaraz?- zapytał mnie Harry tuż po tym jak oznajmiłam mu, że muszę wstąpić na chwilę do budynku hotelu
- Tak, pójdziemy na plaże ok.?- zapytałam na co on kiwnął głową i odszedł. Gdy przeszłam kilka metrów chciałam upewnić się czy oby na pewno Harold poszedł do domku. Odwróciłam się i cóż ujrzałam? Wokół mojego chłopaka stał wianuszek dziewczyn, które dosłownie śliniły się na jego widok. Ja rozumiem, że on jest ich idolem ale żeby aż tak? To u mnie nie przejdzie. Hazza wskazał ręką w moją stronę na co ja niepewnie pomachałam i znikłam w chłodnym budynku.
Przy recepcji nie było nikogo prócz młodej brunetki, która jak mniemam była recepcjonistką.
- Przepraszam?- zapytałam w języku ojczystym po czym raptownie ugryzłam się w język.- I’m sorry..- wyszeptałam po czym spojrzałam na zegarek. 11.12 już wylecieli….
- Jesteś z Polski? Naprawdę?- dziewczyna o mało nie pękła ze szczęścia- Jesteś pierwszą dziewczyną, którą mogę uznać za swoją- jej entuzjazm sprawił, że sama zaczęłam się cieszyć słysząc polską gwarę.
- Właściwie to mieszkam w Londynie ale tak, jestem z Polski- uśmiechnęłam się
- Czekaj, czekaj.. Ja Ciebie poznaję…- zaczęła szperać w szufladzie- To Ty?- pokazała mi moje zdjęcie wraz z Harrym. Było zrobione zimną gdy nasze uczucia dawały dopiero o sobie znać.
- Tak to ja.- powiedziałam niepewnie.
- Nie wierzę! Spotkałam dziewczynę Harry’ego Stylesa! Zaraz padnę!- jej oczy lśniły radością- Mogę Cię przytulić?- zapytała z nadzieję w głosie. Nie mogłam jej odmówić, była przesympatyczna
- Jak chcesz to mogę poznać Cię z Harrym- powiedziałam jakby to nie był żaden problem
- Co?!- jej oczy zrobiły się wielkie- On tu jest?!- jej głos brzmiał jak śpiew mojego skowronka. Kiwnęłam jej głową a ta o mało co nie wyszła z siebie. Ponownie.
- Masz szczęście bo jutro wyjeżdżamy.- powiedziałam- I właśnie dlatego tu jestem, chciałam odwołać resztę rezerwacji- powiedziałam a ona kiwnęła głową.
- Domek mieliście zarezerwowany do 14 lipca, wszystko zostało zapłacone, nie będę mogła zwrócić wam pieniędzy- byłam lekko zażenowana tą sytuacją
- To nic. Jeśli możesz to spróbuj wynająć nam auto, które będę mogła zwrócić w Polsce- powiedziałam analizując mój plan w myślach. Dziewczyna wykonała kilka telefonów, mówiła bardzo płynnie po hiszpańsku i koniec końców oznajmiła, że znalazła tylko jedną firmę, która zajmuje się czymś takim. Koszty nie były dla mnie ważne, ważne był sam efekt.
Nie chciałam spędzić kolejnego tygodnia na tej wyspie, gdzie wszystko na każdym kroku będzie mi przypominać o przyjaciołach. Kolejne 10 minut sprawiło, że wszystko było załatwione i już jutro mogliśmy ruszyć w podróż po zakątkach Europy. Byłam bardzo ciekawa jak zareaguje na to Hazza ale czy to było ważne? Nie.
Pożegnawszy się z dziewczyną oznajmiłam jej, że będzie mogła spotkać mnie i Hazzę na kolacji w tutejszej stołówce. Skinęła głową a ja zadowolona ze swoich osiągnięć ruszyłam do domku.

- Gotowy?- zawołałam od progu. Odpowiedziała mi jedynie cisza- Harry?- zapytałam przechodząc do naszej sypialni. Chłopak siedział na łóżku, był wpatrzony w obraz za oknem- Harry stało się coś?- położyłam mu rękę na ramieniu a on natychmiast się wzdrygnął
- Długo chciałaś to wszystko przede mną ukrywać?- zapytał mnie a ja nie wiedziałam, że w tak szybkim czasie mój misterny plan poszedł w odstawkę
- Harry nie chciałam Ci o tym mówić, bo to miała być niespodzianka. Dopiero jutro musimy wyjechać. Naprawdę chciałam Ci zrobić niespodziankę- usiadłam obok niego i dotknęłam jego nogi
- Ja nie o tym.. Co?!- chłopak spojrzał na mnie- Co?! Jak to wynieść się- on całkowicie nie wiedział o co chodzi
- No bo ja nie chciałam być już dłużej tutaj i wymeldowałam nas z pokoju i chciałam jutro ruszyć w taką małą podróż po Europie.. – powiedziałam tym samym wyjawiając mu to o czym teoretycznie powinien wiedzieć
- Ja nie o tym mówiłem..- wstał i wyszedł z pokoju. Po chwili wrócił ale nie sam, w ręce trzymał mój test ciążowy..- Miałaś długo zamiar ukrywać wszystko przede mną?- zapytał lekko zdenerwowany
- Harry…- było mi głupio, czułam się źle, czułam się nieodpowiedzialna- Co miałam ukrywać? Przecież ten test wyraźnie wskazuje, że nie jestem w ciąży. To dwie niebieskie kreski- powiedziałam wstając i powoli zbliżając się do chłopaka
- Co?! Jeżeli ten test jest negatywny to ja… To ja nie wiem.- zaśmiał się nerwowo- Em! To są DWIE czerwone kreski!- pomachał mi przed oczami ów testem. Po plecach spłynął mi zimny pot. Uderzenia gorąca, jedno za drugim i suchość w gardle
- Co?- zapytałam ledwo wyduszając z siebie słowa.
Ostatnie co pamiętam to oczy Harry’ego. Oczy pełne gniewu i bólu.

- Spójrz tylko na to- dziewczyna o rudych włosach wykonuje  płynny ruch, który porywa jej ciało. Chłopak patrzy na nią z wielkimi oczyma najprawdopodobniej nie dowierzając, że można coś takiego wyczynić z własnym ciałem
- Może być? Oczywiście kilka poprawek muszę wprowadzić ale tak ogólnie to jest dobrze?- jej
czerwone od chłodu policzki zdają się promieniować na jej bladej twarzy.
- Jesteś genialna!- Chłopak podnosi ja do góry i kręci się wokół własnej osi
. Śmiech dziewczyny unosi się ponad ich głowami a usta łączą w pocałunku.


- Wiej! Biegnij ile sił!- krzyczy dziewczyna zrywając się do biegu
- Tu nie można wam być! Stać! Stać!- siwy dozorca krzyczy po przeciwległej stronie basenu. Zakochani pośpiesznie zbierają swoje rzeczy i zaczyna się pościg. Pościg, którego wynik jest przesądzony.
Zatrzymują się dopiero po kilkunastu metrach, świadomi tego, że dozorcę dawno zostawili w tyle. Pośpieszne założenie ubrań, kilka wymienionych uśmiechów i spostrzeżeń na temat owego zajścia
- Pozwolisz, że następną randkę zorganizuję ja- mówi chłopak- Jesteś wariatem!- całuje jej dłoń i uśmiechnięci od ucha do ucha wychodzą na ogromny plac.

- Ała! Czy Ty mnie ugryzłeś?- dziewczyna spojrzała na stojącego przed nią chłopaka w bluzce w paski
- Na to wygląda- rozbawienie widniało na jego twarzy. Dziewczyna poczęła dotykać palcem swojej wargi aby sprawdzić czy ów żelazisty posmak to krew.
- Dzięki- sarkastyczne słowa wypadały z niej jak woda ze źródła. Usiadła na dywanie i poczęła rozmawiać z ów pasiastym chłopcem o swoich uczuciach. Opowiedziała mu o kwestii jej uczuć, zapewniła go co do tego, że jej uczucie jest prawdziwe.
- Może powiesz coś?- zapytała gdy skończyła swój smętny monolog a on nadal milczał
- Chcesz kontynuować nasz związek?- zapytał z iskierkami w oczach
- Oczywiście baronie- uśmiechnięta podeszła do niego
- No to teraz możesz zmienić status na Facebook’u- ich głośne śmiechy potoczyły się echem po stanowczo zbyt dużymi domu.

Rudowłosa dziewczyna siedzi w pokoju bliźniaczek i opowiada im bajkę, którą niegdyś sama uwielbiała słuchać gdy była mała.
Za drzwiami stoi chłopak ubrany oczywiście w bluzkę w paski, szare rurki i szelki. W jego oczach widać radość.
- A Ty jesteś szczęśliwa z Louisem?- zapytała jedna z sióstr
- Tak, oczywiście- odparła dziewczyna
- A wyjdziesz za niego?- ich słodkie oczęta zaczęły przyglądać się jej z uwagą
- Póki co nie myślę o tym związku w takich kategoriach ale kto wie? Może któregoś dnia tak się stanie. A teraz śpijcie- wstaje z łóżka i gasi światło
- Dobranoc Em- mówią obydwie na raz
- Śpicie dobrze aniołki, dobranoc- i z uśmiechem na twarzy zamyka pokój.

Ciemność. W oddali migotają światełka symbolizujące, że miasto nocą też może być ciekawe.
Na ławce siedzi para, wyglądają jak zakochani ale jednak jest między nimi jakiś dystans.
- Kiedy  Ty stałeś się taki przystojny?- zapytała dziewczyna
- Mogę się zapytać Ciebie o to samo- odparł chłopak i posłał jej uśmiech, które zmiękczyłby nie jedno damskie serca
- Ja? Ja nie…- zaczęła się jąkać i lekko rumienić
- Daj spokój Em. Przecież każdy to widzi i wie, że jesteś śliczna. Nie oszukasz sama siebie. –
- Podobam Cię się?- zapytała ponownie nie panując nad sobą
- Ty mi? Cóż… Tak, bardzo mi się podobasz- chłopak odwrócił wzrok i uśmiechnął się pod nosem. Czyżby on wstydził się tego co powiedział? Przysunęła się do niego i położyła rękę na policzku. Mimo temperatury panującej dookoła ich, był dosyć ciepły, można było powiedzieć, że gorący. Dziewczyna odwróciła  jego twarz w jej stronę. Spojrzał jej głęboko w oczy i powiedział:
- Cieszę się, że mogłem to powiedzieć.- jego głos nie zdradzał  żadnych emocji.
- Harry, czy Ty mnie kochasz?- zapytała teraz już świadoma tego co mówi
- A co chciałabyś usłyszeć?- zapytał a jego twarz również przyozdobił uśmiech.
- Chciałabym usłyszeć, że tak- powiedziała z nabytą pewnością siebie
- No to powiem Ci moja droga, że tak. Kocham Cię- gdy mówił  to wszystko jego oczy zabłysły. Ruda wpatrywała  się w niego jak w obrazek..
- Nie patrz tak na mnie- powiedział Harry i zaśmiał się- Wiem, że jest to niestosowne ale co ja poradzę? Nie mogę sobie wybrać tego co czuję- powiedział ze skruchą w głosie. Czy on naprawdę czuł coś więcej do niej  niż przyjaźń?- Może Ci się  wydawać to dziwne, ale Em… Ja nie to, że chcę wykorzystać jakoś teraz Ciebie i to, że jesteś sama. Nic z tych rzeczy. Ja po prostu kocham Cię od zawsze. Czekałem tyle na Ciebie i gdy w końcu już się pojawiłaś wybrałaś Louisa. Starałem się jakoś to wszystko ułożyć ale jak? Gdy widziałem Ciebie w jego objęciach marzyłem aby być na jego miejscu. I w końcu zaczęłaś mi poświęcać trochę więcej czasu i zaczęliśmy się do siebie zbliżać i nawet zacząłem myśleć, że coś do mnie czujesz. I to wszystko na tym weselu i tuż po nim… Przepraszam, że tak wyszło- powiedział i po raz drugi odwrócił swoją twarz w stronę mroku.


- Dziękuję, chyba już się budzi..- usłyszałam jak przez mgłę pozostając ciągle w stanie lekkiego zamroczenia umysłu. Ciche trzaśnięcie drzwiami i znów błoga cisza, która była niczym zbawienie.
- Em?- słowa odbijały się echem w mojej głowie niczym w suchej studni- Wiem, że mnie słyszysz..- nie chciałam otwierać oczu, nie wiem czy byłabym w stanie znieść widok jego twarzy. Leżałam więc tak pogrążona w marzeniach i wspominałam każdą chwilę spędzoną z MOIM Harry’m. Wiedziałam, że teraz wszystko będzie jak w sądzie, wszystko będzie mogło zostać wykorzystane przeciwko mnie.
Wszystkie moje myśli krążyły teraz w zawrotnym tempie. Będą kolejne kłótnie, będą kolejne łzy i będzie… będzie o wiele gorzej niż do tej pory. Przez głupią nieumiejętność logicznego myślenia przyszłość mojego a właściwie naszego związku wisi na włosku.
- Otwórz te oczy i spójrz na mnie bo jak nie to…- powiedział chłopak
- To co?- mój głos był nie do poznania
- To się pogniewam- w przeciwieństwie do mojego- jego głos był normalny a nawet lekko zabarwiony pozytywnymi uczuciami.
- Nie chcę tego, nie chcę.- powiedziałam i poczułam to co zawsze towarzyszyło mi w takich chwilach- poczułam ogromną gulę w gardle.
- Em..- prawdopodobnie uchwycił moją dłoń- Nie chciałem być taki bezpośredni ale.. Ale tyle emocji… Tyle żalu do Ciebie o to, że mi nie powiedziałaś… Dlaczego?- lekko się załamał.
Postanowiłam otworzyć delikatnie oczy aby ta rozmowa miała jakiś poziom. Nie oszukujmy się, taka rozmowa prędzej czy później musiała się odbyć.
- Harry ja naprawdę nie wiedziałam. Wtedy gdy było mi tak nie dobrze Marry pomyślała, że jestem w ciąży i przyniosła ten test. Zrobiłam go ale nie miałam pojęcia co oznaczają te kreski a instrukcja była po hiszpańsku więc… Harry jest mi teraz tak głupio, przepraszam- dźwignęłam się do góry i spojrzałam na chłopaka.- Przepraszam- wydusiłam z siebie i wstałam. Skierowałam się do sąsiedniego pokoju i chwyciwszy moja walizkę zaczęłam wrzucać do niej wszystkie moje ubrania i pozostałe rzeczy.. Poczułam łzy w oczach ale nie pozwoliłam sobie na to aby płakać! Nie chciałam i nie potrzebowałam tego. Nie czułam w tym momencie nic silniejszego od tego aby wyjść stąd i już nie wrócić.
Kolejny raz zawiniłam ja. Kolejny raz zawiniła moja niewiedza i brak racjonalnego myślenia. Nie wiedziałam ile razy jeszcze życie będzie wystawiać mnie na próbę ale wiedziałam, że teraz życie przegięło. No bo czym ja zawiniłam?
Dlaczego to wszystko tak za  mną podąża jak jakiś cholerny cień?

Cześć wam!
Tak kolejny rozdział, który pozostawiła po sobie Magda...
Nieźle namieszała co??
Dziwnie się czuję zajmując jej miejsce. Proszę was nie wykruszajcie się tylko dlatego, że ja go przejęłam...
Mam dla was wiadomość od Magdy:
Witam was, moje drogie, zaufane czytelniczki.
 Muszę przeprosić was za brak oficjalnego pożegnania ale... ale tak wyszło... dobrze wiecie, że różne są sytuacje a ta właśnie była jedną z takich.
 Kamila.. Ona nie potrafi pisać :P Dlaczego ja wybrałam? Bo była jedyną osobą pod ręką.
 Nie zostawiajcie tego bloga tylko ze względu na brak mojej osoby na nim.

Wrócę, pewnego dnia wrócę. Nie wiem kiedy ale może pod koniec miesiąca? Może za tydzień? Potrzebuje czasu, potrzebuje chwili odpoczynku....
Wiem, że was zawiodłam... Wiem o tym... Ale czasu nie cofnę.
Nie martwcie się o mnie, ciągle żyje...

Kocham was calym serduchem. Tęsknię! Tęsknię za wami!
Komentujcie wszystkie rozdziały tak jakbym ja była ciagle tutaj. To będzie miła niespodzianka, będę miała co czytac ;)
Magda
No właśnie... MAGDA...
Chciałam zrobić jej przyjemność i... Mam do was prośbę. Piszcie w komentarzach co jej zawdzięczacie, jakieś miłe słowa lub coś w tym stylu.
Ja to wydrukuję i jej przekażę... Co wy na to??
A no i blog miesiąca.... Zgłoszenia były wysyłane na maila?
Cóż... to moze wszyscy chętni niech w komentarzach zgłaszają swoje blogi??
Kamila...
P.S nowy rozdział również TU

10 komentarzy:

  1. Awww.... Ale fajnie że będą mieli małych Harroldów i mały Emmy <33 :D
    A teraz do Magdy:
    Wiesz, zawdzięczam Ci po części One Direction- infection :D Kiedy zaczęłam czytać ten blog nie byłam ich fanką. Moja przyjaciółka mi go pokazała i powiedziała żebym przeczytała chociaż pierwsze 5 rozdziałów i dopiero powiedziała że "nie będę go czytać bo to o One Direction" Jak widać przeczytałam i nie mogłam na tym zaprzestać :D Zawdzięczam Ci też to że kiedy coś mi się nie udaje, myślę sobie o Emm i odnajduję tą siłę w sobie. Przyklejam uśmiech na twarz i szczerzę się do obcych ludzi mając nadzieję że może chociaż to im trochę pomoże w przeżyciu tego dnia w pracy czy w szkole. W końcu Smile it's easy :) Co jeszcze? Odkąd przeczytałam Twoje rozdziały apropos Bożego Narodzenia, nie mogę się doczekać Gwiazdki :D Na serio, tak świetnie to opisałaś że jak nigdy, nie mogę się jej doczekać. Zawdzięczam Ci jeszcze duuużo rzeczy, ale o tym jeszcze kiedyś ;) Odpoczywaj i pamiętaj TĘSKNIMY!! <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiedziałam o Magdzie w komentarzu na tamtym blogu, więc pisanie wszystkiego na nowo wydaje mi się bezsensowne xd
    Swoją drogą cudowny rozdział i nawet jeśli Magda miałaby już nigdy nie wrócić, czego oczywiście bym nie chciała, to i tak zostanę z tymi dwoma opowiadaniami :)
    Oj ... namieszało się. namieszało.
    Już nie mogę doczekać się kolejnej części :))

    Pozdrawiam :

    youknowiwilltakeyoutoanotherworld.blogspot.com
    i-can-be-your-shelter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. no nie mogę bez Magdy ale zostanę bo kocham ten blog i będę czekać aż wróci.

    OdpowiedzUsuń
  4. huhu, Magda rzeczywiście namieszała, ale ozcywiście bardzo mi się podoba xd
    myślę, że Magda ma wielki talent i potencjał i mam wielką nadzieję, że wróci do nas już za niedługo, chociaż chciałabym również przeczytać rozdziały Kamili;p kochana Madziu tak bardzo kocham twojego bloga, dzięki niemu dotarło do mnie ze 1D to nie musza być puste gwiazdki, ale to zwykli zabawni chłopcy. Przed trafieniem na tego bloga, nie lubiłam ich, bo po prostu nie przepadam za tego rodzaju muzyką, hmm teraz mogę śmiało powiedzieć, że lubię ich jako ludzi, a to dlatego, ze zaczęłam się nimi interesować, czytać wywiady, oglądać filmiki itd, itp. To pierwsza rzecz za którą chcę Ci podziękować. Druga- za to, że napisałaś to niesamowite, piękne i najzwyczajniej GENIALNE opowiadanie. Jesteś niezwykła. Ta historia tak mnie wciągnęła, że czasami na lekcjach nie myślałam o niczym innym jak o niej, jak się potoczą dalsze losy Emmy, zastanawiałam się jakie to okropne uczucie stracić wszystko i żyć normalnie. I to trzecia, ale najważniejsza rzecz za którą chcę tobie podziękować. Za to, że ten blog nie jest tylko pustym opowiadaniem o szczęśliwej idealnej miłości, gdzie od razu można domyślić się jak potoczą się losy bohaterki. Jest to prawdziwa, ujmująca historia, mówiąca o niesamowitej dziewczynie, tak silnej i tak wrażliwej jednocześnie. Myślę, że wielu ludzi powinno brać przykład z Emmy - bohaterki opowiadania niby niepozornej nastolatki. Jednak ta niepozorna nastolatka przekazała nam przez swoje opowiadanie tak wiele ważnych rzeczy, uświadomiła co jest ważne i że nie należy się poddawać nawet w najgorszych sytuacjach. Za to Ci serdecznie Madziu dziękuję <3 Jesteś niesamowita, pamiętaj o tym.
    "Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili, pokaż że się mylili"

    Całusy
    Asia;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana Madziu!
    Chciałabym być teraz z tobą, przytulić cię i porozmawiać, jest mi bardzo ciężko z tego powodu że nie ma cię tu z wami, i szczerze nie potrafię chyba nawet pisać tak jakbyś tu była, bo wiem że cię nie ma. Dziwnie się z tym wszystkim czuję, naprawdę dziwnie, rozumiem cię, i nie mam ci za złe tego że odeszłaś, potrzebujesz czasu rozumiem... Dziękuję ci bardzo mocno za to że napisałaś dla na chociaż tyle, tęsknię cholernie za twoimi czułymi zwrotami, pożegnaniami i długimi notkami pod rozdziałami, bardzo tęsknię... Co ci zawdzięczam ? Hmm zawdzięczam ci każdy uśmiech, zaraz po wiadomości o nowym rozdziale, zawdzięczam ci każdy cudownie spędzony wieczór na czytaniu twojego opowiadania, każdą łzę i każdy śmiech, wszystko dzięki tobie moja ty kochana... Nie zawiodłaś mnie, skarbie, nawet tak nie myśl, nie możesz tak myśleć,dobrze wiem że do nas wrócisz. Rozdział jest wspaniały te wszystkie wspomnienia Em od razu wywołują uśmiech na mojej twarzy, doskonale pamiętam kiedy opowiadała dziewczynką na dobranoc, kiedy pytała się Harrego czy ją kocha, to niesamowite, spędziłam tyle czasu na twoim blogu, że z każdym rozdziałem mam coraz większą ochotę spotkać się z tobą i powiedzieć ci jak bardzo cię kocham, chciałabym żebyś była moją siostrą, takie moje marzenie nie do spełnienia :)
    Bardzo za tobą tęsknie wracaj szybko truskaweczko :*
    Kocham
    Emily <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wróciłam, tęsknię, przepraszam, wracaj-to jedyne słowa, które mogę powiedzieć po przeczytaniu zaległych działów...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zacznijmy od tego, że rozdział jak zwykle świetny. Madzia nie do pokonania ;P
    Hm, co ja jej zawdzięczam? Dużo pisania...
    Madziu!
    Ty wiesz, co Tobie zawdzięczam, ale i tak to tutaj napiszę.
    Zacznijmy od tego, że Twój blog należy do jednego z pierwszych, które zaczęłam czytać. W marcu koleżanka pokazała mi właśnie 1D i początkowo tylko przepadałam za ich muzyką. Potem natknęłam się na Twojego bloga. Wiesz już jak to było, ale... siedziałam sobie i szukałam czegoś do poczytania. Nagle natknęłam się właśnie na Twojego bloga. Patrzę, że jest już kilkanaście rozdziałów, więc zaczynam czytać. Prolog jeszcze bardziej zachęcił. Związek z Louis'em to było coś fantastycznego. Miłosne uniesienia z Zayn'em to po prostu cuuuuudo! Nie mogłam się oderwać. Zaczęłam jeszcze bardziej się tym interesować. Dzięki tobie dopadło mnie One Direction - Infection. Normalnie wirus! ;) Każdego dnia wchodziłam i sprawdzałam czy jest coś nowego. a jak już było, to rozdział przesycony pięknymi uczuciami. Czasami łza kręciła się w oku. Czasami nie mogłam opanować śmiechu. Moja miłość do chłopaków powiększyła się dzięki Tobie!
    Kolejne co Tobie zawdzięczam to to, że wspierasz mnie. Piszesz do mnie. Pocieszasz mnie. Jesteś moją taką siostrą. Najlepszą siostrą pod słońcem. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez Ciebie. Kiedy miałam trudne chwile to Ty mnie wspierałaś i podnosiłaś na duchu. Gdyby nie Ty to pewnie dalej dusiłabym wszystko w sobie. To Tobie jako pierwszej osobie powiedziałam o swoim problemach. Wysłuchałaś mnie, udzieliłaś rady. Dotąd nie wierzyłam w wirtualną przyjaźń, a teraz same jesteśmy na to dowodem. Jesteś moim promyczkiem, aniołkiem. Częścią mnie. Osobą, która z totalnie beznadziejnego dnia potrafi ten dzień zmienić na najlepszy.
    Dzień bez Ciebie, to dzień bez powietrza dla mnie.
    Mogłabym jeszcze tak pisać i pisać.. ;)
    Dziękuję!
    Olałke <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Co zawdzięczam Magdzie?
    To, że choć w ogóle jej nie znam a mimo wszystko ją pokochałam. Madziunia ma w sobie coś co natychmiast spowodowało że uśmiechałam się i nieważne czy był to komentarz na moim blogu czy po prostu nowy rozdział na jej blogach.
    To nie miało znaczenia. Po prostu uśmiechałam się do monitora i miałam ochotę ją wyściskać.
    Ta dziewczyna to istny skarb! I należy o niego dbać! I myślę, że my wszystkie tutaj które tak kochamy Madzię... myślę, że uda nam się o nią dbać. ^,^ Przynajmniej mam taką nadzieję!
    Jest mi smutno, że jej nie ma, ale liczę, że wróci. :)
    A Kamilę witam serdecznie! :)

    Pozdrawiam,
    Vicky! Xxx

    [ http://secretlifevictorie.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń
  9. To na początek skomentuje rozdział. Tak więc.
    OOOOOOOOOO JAAAAAA ŻE CIĄŻA?! O JA PIERDOLE ALE SIĘ POROBIŁO! *.* Super rozdział ;D
    Drogo Magdo: Wracaj jak najszybciej, czekamy na ciebie z rozłożonymi szeroko ramionami! And fall into my arms instead! :D Kochamy Cię! xxx
    Co jej zawdzięczam? Hmmm na pewno otworzyła mi oczy na świat. To znaczy, widzę go pod innym kontem. Lepszym! To trochę skomplikowane ale tak jest :3
    Kocham twojego bloga! Pokazałaś mi jak lekko można pisać. Dziękuje że przysparzasz mnie o szczękościsk! Tak, tak! Bo kiedy czytam twoje rozdziały mam takiego wieeeeeeeeeeelkieeeego smajla :D
    Wracaj, kochamy <3

    http://one-direction-i-need-you.blogspot.com/ http://kiss-on-lips.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. no namieszała nam nasza Madzia :)) Em w ciąży??! masakra :)) trochę głupo ze Harry tak na nia naskoczyl, ale przecież on myslal, że ona to przed nim ukrywała, ciekawe co teraz zrobią?! :))) strasznie już nie mogę się doczekac kolejnego rozdziału :)))
    A co do Madzi to ona wie dokładnie co jej zawdzięczam bo pisałyśmy sobie to już kiedyś, ale nie zaszkodzi napsiać jeszcze raz :D
    a WIĘC MADZIU!!!
    Po pierwsze zawdzięczam ci, że mam apetyt, hahah... wiem jak to brzmi, ale miałam taki okres, że strasznie mało jadłam bo wiesz idealna figura itd, ale jak ty mi tu pisałaś, że pieczesz ciasto lub pizze to normalne aż mi ślinka ciekła, więc trochę przystopowałam z tą dietą :))) hahha no to to jako pierwsze:)))
    Zawdzięczam ci to, że kiedy czytałam te i to drugie opowiadanie o Valery to na mojej twarzy pojawiał się uśmiech... po całym dniu wieczorem, kiedy już sobie leżałam w wannie albo w łóżku włączałam na telefonie internet i czytałam zaległy rozdział, który ku mojej niezywkłej uciesze dodawałas :)
    Po trzecie, poniekąd zawdzięczam ci istnienie mojego bloga. Może nie tyle co istnienie, ale trwanie w pisaniu... Na początku nie miałam za dużo komentarzy, ale twoje i jeszcze kilku dziewczyn sprawiały mi ogromną przyjemność.
    Zawdzięczam Ci, że wiedziałam o tym jak w PROGRAMIE, KTÓREGO NIENAWIDZĘ na VIVIE ci ludzie obrazili chłopców z One Direction... kiedy o tym u ciebie przeczytałam napisałam do ich redakcji długaśnny list, w którym wyrazam moje niezadowolenie no i tam inne pierdołki mniej kulturalne :D nie no żartuję, list był bardzo stonowany... :P
    Wiesz Madziulko, że bardzo się z tobą tutaj zżyłyśmy i będziemy czekać na ciebie tyle ile będzie trzeba... oczywiście nie zostawimy bloga i będziemy wspierać twoją tymczasową zastępczynię: Kamilę :))) Pozdrawiam Cię :)) No i czekam aż wrócisz...
    Kocham, Hanka :)

    A teraz do Kamili:
    A co do bloga miesiąca to napiszesz coś wiecej??? Wystarczy napisać, że się zgłaszamy czy... :) Czekam...

    OdpowiedzUsuń