Zapewne zastanawiacie się dlaczego dodaję dzisiaj tego
posta.
Otóż właśnie dzisiaj mija rok odkąd stworzyłam historię Emmy
Novak. Cały rok musiał minąć bym zrozumiała, że pisanie jest tym co wychodzi mi
najlepiej, że jest tym co pragnę robić i jest tym co nadaje sens mojemu
życiu.
Ostatnimi dniami dosyć często żałuję, że skończyłam tak
szybko tę historię. Była ona dla mnie ( tak jak i dla większości was ) nie tyle
co ważna, ale w pewien sposób inna, można powiedzieć pouczająca a co za tym
idzie czasami wzruszająca. W tym
opowiadaniu została ogromna cząstka mojego życia, przeżyć moich przyjaciół oraz
tego co powinna zrobić każda z nas gdy stanie przed takim ogromnym wyborem.
Muszę się przyznać- tęsknię za Emmą, za jej przygodami i za tymi chwilami gdy
wymyślałam co by tu dalej zrobić by was zaskoczyć. Oczywiście decyzja o
odejściu nie była łatwa, ale w tamtej chwili była jak najbardziej słuszna. Moje
dziecko ( bo tak nazywam to opowiadanie ) stało się dla mnie punktem odbicia,
swego rodzaju pamiętnikiem. Gdy było mi źle co robiłam? Otwierałam arkusz z
napisem ,, Emma „ i pisałam. Co robiłam gdy chciałam przekazać wam odrobinę
swojej radości? Otwierałam arkusz z napisem ,, Emma” i tak za każdym razem aż
do opublikowania 111 rozdziału, którym stał się rozdział : Epilogu ciąg dalszy… Powstał on dzięki waszej determinacji,
ogromnych próśb oraz tego, że zapewne gdzieś w głębi duszy nie chciałyście bym
odeszła, by to wszystko się skończyło.
Sama teraz w to nie wierzę.
A jednak stało się.
16 kwiecień jest dla mnie wyjątkowym dniem. To właśnie tego
dnia urodziłam się na nowo…
Pozwólcie, że przypomnę wam to, co razem stworzyliśmy.
Jeden dzień zmienił
życie rudowłosej dziewczyny na zawsze. Wypadki chodzą po ludziach, prawda? Tym
razem tak właśnie było. Przyszedł lipiec, który zmył deszczem brudy z tego
świata. Zabrał rodziców, rodzeństwo oraz chłopaka dziewczyny do lepszego
świata, do świata wiecznej radości oraz wiecznego szczęścia.
Nagle, po wielu latach
nieobecności w życiu szesnastolatki zjawia się ciotka, która oznajmia iż
zabiera ją ze sobą do Londynu. Całe dotychczasowe życie zmienia się wraz z
dniem przyjazdu do miasta światowej kultury.
Czy naszym życiem
dyryguje los? Czasami opłaca się patrzeć pod stopy i być nieuważnym. Właśnie w
tai sposób dziewczyna poznaje Louis. Feralny lunch ląduje na bluzce dziewczyny
i właśnie w taki sposób poznają się przyszli kochankowie.
Szczęście nie trwa
długo. Ciotka nie raczyła poinformować jej o tym, ze w domu mieszkają też inne
osoby niż ona. Od razu pomiędzy rudowłosą a blondynką Jess powstaje konflikt,
który przybrałby na sile gdyby nie Chris- brat blondynki.
Dziewczyna poznaje
resztę kolegów Louis- cały skład One direction. Pewnego dnia zaprasza ich na
kolację by lepiej ich poznać i wtedy dostaje pierwszy cios w policzek od życia-
Lou flirtuje z Jess.
Zrozpaczona dziewczyna
na kilka dni przed przesłuchaniem do szkoły baletowej jest załamana . Jedyny
chłopak, któremu zaufała okazał się być niegodnym tego. Poświęca się
ćwiczeniom, pracy i… dostaje się do wymarzonej szkoły. Podczas przesłuchania
chłopak wpada na scenę by przeprosić ją. Ku szczęściu chłopaka Em wybacza mu
wszystko. Nie mija kilka dni a zaczynają się kolejne problemy- wyjazd Lou na
koncert i wypadek Emmy. Niewinna zabawa w ogrodzie kończy się tragicznie- wpada
do basenu a lodowata woda obezwładnia ją sprawiając, że zaczyna tonąć. Szybka
reakcja Chrisa sprawia iż dziewczyna trafia tylko na kilka dni do szpitala, ale to nie jest dla
niej przeszkodą by pojechać do chłopaków- do Francji na koncert. Paryż to
miasto miłość? Nie dla tej pary. Dochodzi pomiędzy nimi do małego spięcia,
które zaczyna odsuwać od siebie dwoje ludzi. I z pomocą zaczyna przychodzić
Harry….
Pierwsze zbliżenia
rudowłosej i loczka dają wyraźnie do zrozumienia, że między nimi rośnie coś
wyjątkowego. Mimo iż dziewczyna kocha Louisa nie potrafi przejść obojętnie obok
Harry’ego. Chłopa widząc rozpacz dziewczyny organizuje jej spotkanie z Lou,
które nie kończy się dobrze. Dziewczyna w akcie desperacji wymyka się z pokoju,
staje poza barierką na balkonie i krzyczy, że jeżeli nie przestaną się kłócić
skoczy. Wystraszeni chłopcy robią wszystko by weszła z powrotem do pokoju.
Dziewczyna robi krok, który mógłby być dla niej śmiertelnym gdyby nie… Harry.
Rozmowa, ku
pokrzepieniu i pogodzeniu pary przebiegła pomyślnie. Ostatni dzień we Francji
cała szóstka postanawia spędzić na spacerze. Wszystko idzie po ich myśli do
momentu w którym Hazza nie przewraca się na oblodzonym chodniku i nie skręca
kostki. Od razu dookoła nich gromadzą się fani, gapiowie ale chłopcy odciągają
ich uwagę od Hazzy i Emmy. Dziewczyna udaje się z nim do szpitala gdzie po raz
kolejny zbliża się z chłopakiem.
Podczas całego
zmieszania z Harrym Lou umyka do Londynu by zaaranżować spotkanie dziewczyny z
jego rodziną. W całym popłochu i pośpiechu dziewczyna trzymając się Zayn’a
wsiada wraz z nim przez przypadek na pokład samolotu do… Nowego Jorku.
Przez śnieżyce
zmuszeni są pozostać przez kilka dni w tym mieście co spotyka się z ogromnym
sprzeciwem loczka. Dziewczyna nie rozumiejąc jego zachowania oraz zachowania
chłopaków przeżywa kolejne złamanie.
Wracając z lotniska do
domu dziewczyna spotyka pod drzwiami Harry’ego, który jak się okazało
potrzebuje jej wsparcia- jego rodzice się rozstają.
Kilka dni później
pojawia się Lou, który widząc Harry’ego w mieszkaniu dziewczyny wywołuje
kolejną kłótnię. Dziewczyna nie mogąc znieść tego wszystkiego zaprasza ich do
środka i wyjaśnia co tak naprawdę miało miejsce. W końcu zakochani zostają
razem i dochodzą do porozumienia, które wieńczy kolacja w domu rodzinnym
Tomlinson’a.
Miły i przyjemny
wieczór kończy się tragicznie dla chłopaka- wstrząs anafilaktyczny. Zabierają
go do szpitala.
Zrozpaczona dziewczyna
jedzie tam wraz z chłopakiem. W końcu dowiaduje się, że stan Louisa jest
stabilny. Do szpitala przyjeżdża Zayn, który zabiera dziewczynę do siebie.
Gdy w końcu udaje się
dziewczynie dojść do siebie chłopak zabiera ją do pokoju gdzie oglądają film
jednak szybko zmieniają temat i zaczynają rozmawiać o uczuciach i właśnie wtedy
chłopak mówi co do niej czuje. W końcu bieg rzeczy nabiera tempa i on całuje
ją. Emocje sięgają zenitu. Wszystko przyspiesza i lądują razem w łóżku. Jednak
dziewczyna postanawia się opamiętać i kończy tę chorą grę.
Rano do mieszkania
chłopaka dobija się reszta zespołu. Dziewczynie udaje się umknąć niezauważonej
jednak Hazza wyczuwa jej perfumy w toalecie.
Nadchodzą święta- czas
pojednania. Dziewczyna postanawia polepszyć swoją relację z ciocią wspólnymi
zakupami. W końcu mówi jej co się wydarzyło.
Em nie mogąc znieść
tego co miało miejsce pomiędzy nią a Zayn’em chce jak najszybciej powiedzieć o
tym Louis’owi szczególnie po słowach jakie wypowiedział w jednym z
wywiadów. Spotykając się z nim prosi go
by więcej nie dzwonił, nie pisał, dał jej spokój. Na koniec dodaje, że wyjeżdża
i nie dbając o serce młodego wokalisty ucieka z miejsca zdarzenia. Kilka dni po
tym co miało miejsce postanawia wcielić swój plan z życie- wyjeżdża do
Wrocławia- rodzinnego miasta by tam odnaleźć sens swojego życia. Odwiedza grób
rodziców, chłopaka oraz sióstr. Rozpoznaje ją mama Patryka i zaprasza do
siebie. Po kilku dniach przyjeżdżają w to miejsce Lucy oraz Lou.
Wrocław to polski
Paryż- łączy ludzi. Kilka godzin rozmów pomiędzy zakochanymi doprowadził do ich
ostatecznej zgody. Dziewczyna nie potrafiąc poukładać sobie tego wszystkiego w
głowie prosi chłopaka by ten dał jej trochę czasu. Zgadza się na to.
Emma dostaje role w
szkolnym spektaklu i oddaje się całkowicie tej roli.
Nadchodzą święta.
Przy stole zasiada
cała rodzina Emmy jak i Louisa. Całość wieńczy przemówienie Em, które dowodzi
tego jak bardzo tęskniła za prawdziwym domem i miłością, którą obdarzyli ją
wszyscy.
Nadchodzi dzień ślubu
kuzynki Lou. Chłopak nie mogąc przyjechać po dziewczynę wysyła po nią Hazzę.
Wszystko przebiega dobrze do momentu w którym nie pojawia się Eleonor.
Dziewczyna psuje wszystko swoim podrywaniem Louis’a. Nie umyka to uwadze
Harry’ego. Dziewczyna jest poirytowana tym wszystkim więc chłopa wyciąga ją na
parkiet- Lou dopuszcza się zdrady.
SYLWESTER.
Moment przełomowy dla
dziewczyny. Tego dnia dowiaduje się o zdradzie Lou, tego dnia dowiaduje się o
uczuciach Hazzy względem niej. Wspólne karaoke łączy….
Powrót do Londyny
przynosi więcej ból niż wiedza o zdradzie chłopaka. Team Emma&Lou rozpada
się na zawsze….
Kilka dni po tych wydarzeniach
ma miejsce spektakl gdzie dziewczyna ma główną rolę. Tuż po zakończonym
przedstawieniu Hazza odurza ją środkami nasennymi i wywozi do miejsca gdzie
będzie miało miejsce przyjęcie niespodzianka z okazji urodzin. Okazało się to
być strzałem w dziesiątkę. Emma była zauroczona prezentem jaki sprawił jej
chłopak.
Kilka miesięcy później
Louis prosi dziewczynę o spotkanie. Nie czuje się ona najlepiej więc zaprasza
chłopaka do siebie. Dochodzi do sprzeczki, które sprawia, że chłopak popycha
dziewczynę a ta spada ze schodów. Nie wie jeszcze, że była w ciąży z Harry’m.
Louis przechodzi załamanie. Nie potrafi sobie tego wszystkiego wybaczyć. Jakby
tego było mało dziewczyna dowiaduje się, że Lucy jej biologiczną matką. Z słowami nienawiści do
kobiety wyprowadza się z domu. Udaje jej się wynająć domek od miłej kobiety.
Wszystko idzie po ich
myśli, mają dom, są ze sobą szczęśliwi, dziewczyna wybaczyła Louis’owi to co
miało miejsce, ale… Sprawy z Lucy nie zostały wyjaśnione.
W końcu dziewczyna
dowiaduje się, że kobieta popełniła samobójstwo…
Cała sytuacja przytłacza dziewczynę. Zamyka
się w sobie, przechodzi depresję a Harry cierpi wraz z nią. Na domiar złego
rodzice chłopaka nie akceptują tej dziewczyny. Wszystko kończy się na tym, że
pewnego dnia Harry dowiedziawszy się o tym, że Em prawie została zgwałcona
opuszcza ją bojąc się jej kolejnego załamania.
To właśnie wtedy
pomiędzy nią a Zayn’em znów rozkwita bujne uczucie. Chłopak coraz częściej
odwiedza ją, zostaje na noc… Dziewczyna gubi się w uczuciach…
Gemma pomaga Harry’emu
odzyskać zaufanie Emmy. Organizuje im randkę na London Eye.
Para podejmuje decyzję
o wspólnym wyjeździe na Majorkę.
Podczas wspólnych
wakacji dziewczyna wyjaśnia z Louisem kwestię swoich i jego uczuć. Cieszy ją
ten fakt iż pomiędzy nią a chłopcem uwielbiającym paski zostało wszystko
wyjaśnione.
Upojne noce Em i Hazzy
owocują w ciążę Emmy, która zostaje odkryta przez Marry. Fakt ten zostaje
potwierdzony we Wrocławiu gdzie Emma zaprosiła chłopaków na wakacje.
Kilka miesięcy ciąży
przynosi niespodziewane zmiany- Emma zachorowała na białaczkę. Nie decyduje się
podjąć chemii. Chce urodzić zdrowe dziecko nawet kosztem własnego życia. Jej
heroiczna postawa spotyka się ze sprzeciwem ze strony chłopaków i rodziców
Hazzy. Jednak ona pozostaje nieugięta i trwa w swoich postanowieniach.
Harry oświadcza się
dziewczynie. Organizują szybki ślub, który był spełnieniem marzeń dziewczyny.
24 grudnia na świat
przychodzi ich córeczka- Lennie. Mimo silnej woli walki oraz chęci życia
dziewczyna umiera….
Losy naszej kochanej Em w telegraficznym skrócie. Sama nie
wiem czym ta historia mnie urzeka ale ma ona w sobie coś takiego co sprawia, że
często wracam do czytania tych rozdziałów…
Po prostu czuję się tutaj sobą. To jest NASZA historia kochane!
Nie wiem czy mówiłam wam o tym ale kilka miesięcy temu otrzymałam pewnego maila o następującej treści:
Cześć Magda!
Nawet nie wiesz jak się
cieszę, że mogę do Ciebie napisać. Tak bardzo się cieszę, że udało mi się
znaleźć Twój adres…
Zapewne jestem kolejną
osobą, która pochwali Twój nienaganny styl pisania, jakość pisanych przez
Ciebie tekstów oraz to jak bardzo jestem Ci wdzięczna za to, że pokazałaś mi
coś nowego. Ale wiesz? Jestem pewna, że w tym mailu znajdziesz coś innego.
Tysiące razy
zastanawiałam się nad tym, co mogłabym Ci napisać gdyby tylko nadarzyła się
taka okazja… A teraz co? Kompletna pustka w głowie. No, ale zacznę od początku.
Jestem jedną z
pięćdziesięciu tysięcy osób, które weszły na Twojego bloga o naszej kochanej
Em… Tak, ten blog naprawdę odmienił moje życie. Był tak okres w moim życiu, gdy
zaczęłam snuć refleksje, stawiać pytania na które nikt nie potrafił mi
odpowiedzieć i zaczęłam w końcu szukać ,, czegoś ‘’ co mi pozwoli zrozumieć co
nieco. I tym ,, czymś ‘’ stał się właśnie Twój blog.
Zaczęłam go czytać od
samego początku. Od razu, tuż po przeczytaniu prologu trafił do magicznych zakładek,
ale… Nie obraź się za to co teraz
powiem, ale to co znalazło się w kolejnych rozdziałach nie zwaliło mnie z nóg.
Pomyślałam sobie, że to kolejne opowiadanie o chłopakach, o dziewczynie
zranionej przez los i bla bla bla… Najzwyczajniej w świecie przestałam to
czytać, bo nie widziałam w tym sensu. Moja przygoda zakończyła się bodajże na
10. rozdziale.
Jakieś dwa miesiące
później gdy na dworze padał deszcz zajrzałam z ciekawości co tam u Ciebie i
czytając pierwszy lepszy rozdział zdziwiłam się. Boże, ta dziewczyna ma ogromny
talent! Uwierzysz w to, że pochłonęłam te wszystkie rozdziały w zaledwie kilka
godzin? Od tej pory codziennie zaglądałam do Ciebie nie mogąc doczekać się
kolejnych części. Z każdym napisanym słowem stawałaś się coraz lepsza i coraz
pewniejsza tego co robisz…
Stałam się świadkiem
( zresztą nie tylko ja ) Twoich porażek,
problemów i różnych sytuacji, które Cię przygniatały… Zawsze podziwiałam Twój
upór, siłę i chęć do walki o swoje. Na prawde mi imponujesz!
W końcu dowiedzieliśmy
się, że nasza Em jest w ciąży i jest chora.. Nawet nie wiesz ile łez wycisnęłaś
z moich oczy ostatnimi rozdziałami. Dziewczyno! Ja się pytam dlaczego jeszcze
nie wydałaś książki?! Jak możesz marnować taki talent?! Kto tak precyzyjnie
potrafi wszystko opisać? Magda. Kto zmienił moje życie? Magda! Ty, Ty i jeszcze
raz Ty!
Dzięki temu co
zamieściłaś w tych rozdziałach, dzięki temu, że pokazałaś mi inny świat i
uzmysłowiłaś mi czym jest poświęcenie stałam się lepszym człowiekiem. Ja wcale
nie przesadzam!
To dziwne… Postawa Emmy
stała się dla mnie wzorem… Stała się dla mnie wzorem ponieważ jestem w takiej
samej sytuacji jak ona. Tak, spodziewam się dziecka i choruję na raka. Dzisiaj
śmiało mogę powiedzieć, że to właśnie bohaterka Twojego opowiadania wpłynęła na
moją decyzję, to dzięki niej nie boję się śmierci, która nieubłaganie się
zbliża.
Podjęłam decyzję o
urodzeniu dziecka bez przyjmowania chemii. Zapewne teraz myślisz: O Boze! Co ja
zrobiłam! Przecież ta kobieta nie ma rozumu! To było tylko fikcja!
Kochana… Zrozumiałam,
że nie ma nic cenniejszego niż życie dziecka. Lenka, bo tak będzie nazywała się
moja córeczka, na pewno będzie wdzięczna mi za to, że podarowała jej życie, za
to, że pozwoliłam urodzić się jej zdrową i pełną życia. Ja już znalazłam
szczęście, moja historia właśnie tak powinna się zakończyć, moja historia jest
związana z Twoją fikcyjną bohaterką. Kto by pomyślał co? Nigdy nie sądziłam, że
stać mnie będzie na taki krok. Mój mąż, Kuba, tak samo jak Hazza namawia mnie
do przyjmowania chemii. Nie chcę stracić dziecka, czuję że będzie ono
wyjatkowe.. A może nie będzie mi dane umrzeć? Od razu po urodzeniu małej
zabieram się za chemię. Chcę żyć, ale przyjmę z godnością śmierć.
Madziu!
Chciałam Ci ogromnie
podziękować za to, że pokazałaś mi co tak na prawde w życiu jest ważne.
Dziękuję za to, że podarowałaś mi najpiękniejsze pół roku życia. Mimo iż jesteś
młoda, udowodniłaś nam, swoim czytelniczkom, że nie liczy się wiek tylko to co
masz w sercu.
Jeżeli uda mi się
przezwyciężyć tę chorobę chcę ujrzeć Twoją książkę. Chcę się z Tobą spotkać,
wręczyć Ci bukiet róż i osobiście podziękować.
Może i mam te 20 lat,
może i wszystko przede mną, ale ja wiem… Wiem, że nie będę żyła wiecznie.
Sądzę, że nie miałaś
jeszcze takiego maila co?
Wiem, ze piszesz drugie
opowiadanie. Przeczytałam pierwsze dwa rozdziały i sądzę, że jest to absolutnie
fantastyczne! Kolejna perełka! Teraz leżąc w szpitalu nie mam siły czytac…
Muszę zbierac siły na walkę z rakiem.
Dziękuje Ci, jeszcze
raz Ci dziękuję!
Jesteś wielka! Rozwijaj
swój talent bo naprawdę warto.
Ściskam i całuję,
Julia.
Nie wiem jak mogę to traktować. Czy to jest żart czy też
takie coś miało miejsce ale chciałam się podzielić tym z wami bo to wydaje mi się
naprawdę niesamowite. Odpisałam Julii jednak maila zwrotnego nie otrzymałam. Co
się dzieje? Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że z racji naszej rocznicy odezwie
się do mnie ta osoba i napisze co u niej słychać. Cholernie mocno się przejęłam
bo nigdy nie spodziewałam się takiego obrotu spraw… Zaczynam mieć wyrzuty sumienia, wiecie?
Proszę was nie bierzcie tego opowiadania na serio!
Kocham was bardzo bardzo mocno!
To nasze święto. Spędziłyśmy razem najlepsze kilka miesięcy w moim życiu. To właśnie tu poznałam najwspanialszych ludzi... Dziękuję wam za wszystko.
Jeszcze raz, dziękuję!